- Nasze pomieszczenia były bardzo zawilgocone. Wszędzie był grzyb. Bardzo stara była też instalacja elektryczna. To wszystko zagrażało naszemu zdrowiu - mówi Lidia Matuszewska, szefowa Caritas parafii pw. św. Jacka w Słupsku.
- Miasto, właściciel lokalu, w którym mamy siedzibę, postanowiło jednak te pomieszczenia wyremontować. Przeznaczyło na to ponad 20 tysięcy złotych.
Pomogli też prywatni darczyńcy. To od nich Caritas dostał m.in. dwa energooszczędne piece, glazurę, terakotę i inne materiały niezbędne do przeprowadzenia remontu. Wszystkie prace wykonuje pięciu osadzonych w Oddziale Zewnętrznym w Ustce, który jest częścią słupskiego Aresztu Śledczego.
- Ci panowie sami się zgłosili i oczywiście pracują za darmo - mówi Lidia Matuszewska. - Dziękuję im, ale również wszystkim, którzy bezinteresownie nam pomagają.
Remont pomieszczeń przy ul. Niedziałkowskiego ma się zakończyć w pierwszej połowie grudnia.
Mimo prowadzonych prac, Caritas cały czas działa i pomaga potrzebującym. Żywność wydawana jest jednak przy ul. Wileńskiej 14 w poniedziałki, środy i piątki od godz. 12.30.
Przypomnijmy, że pierwotnie miasto miało zupełnie inne plany w stosunku do pomieszczeń przy ul. Niedziałkowskiego 7.
W lutym tego roku urzędnicy chcieli przenieść Caritas w inne miejsce. Mówiono m.in. o lokalu przy ul. Przemysłowej, w tzw. czeczenii. Lidia Matuszewska na przeprowadzkę zgodzić się jednak nie chciała, gro-
ziła nawet odejściem z Caritas.
- Propozycje miasta dotyczyły lokali albo mieszczących się daleko od centrum, albo takich, które nie spełniały naszych potrzeb. Cieszę się, że jednak zostaniemy na naszym starym miejscu i że wreszcie będziemy mogli pracować w dobrych warunkach - mówi szefowa Caritas parafii pw. św. Jacka w Słupsku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?