Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostatni taki słup może trafić do muzeum

Daniel Klusek [email protected]
Muzeum Pomorza Środkowego zainteresowało się pozostałością ostatniej w mieście lampy gazowej.
Muzeum Pomorza Środkowego zainteresowało się pozostałością ostatniej w mieście lampy gazowej. Łukasz Capar
- Przy ul. Kochanowskiego stoi prawdopodobnie ostatni w mieście słup po lampie gazowej. Nikt nie chce się nim zająć - twierdzi nasz czytelnik.

Chodzi o słup z hakiem stojący przy ul. Kochanowskiego. To pozostałość latarni gazowej. Na haku wisiał niegdyś klosz, a w nim spalał się gaz, dając światło.

- Latarnia stoi na prywatnej posesji, zgłaszane było, żeby oddać ją do gazowni, ale nie było chętnych. Z relacji starej mieszkanki tamtej okolicy wynika, że pamięta, jak ta latarnia świeciła dawno temu. Właściciel jest chętny, żeby ją wykopać i oddać, ale brak chętnych. Szkoda oddać ją na złom - pisze w e-mailu do redakcji pan Paweł.

Właścicielem posesji, na której stoi słup, jest Klaudiusz Dyjas. - Już jakiś czas temu zainteresowałem nim słupskiego historyka Tomasza Urbaniaka - mówi Klaudiusz Dyjas.

- Nie udało nas się znaleźć chętnych do tego, żeby zaopiekować się słupem. Szkoda, bo być może to jest przedmiot ciekawy historycznie. Warto, by ktoś się nim zaopiekował, bo boję się, że złomiarze mogą go ukraść. Ja mogę odświeżyć ten słup we własnym zakresie, ale lepiej by było, żeby zajęli się nim specjaliści, którzy się na tym znają. Słupem zainteresowaliśmy Muzeum Pomorza Środkowego.

- Na miejsce wyślę naszych pracowników, którzy ocenią, czy pozostałość po lampie gazowej ma wartość historyczną. Jeśli tak, będziemy rozmawiać z właścicielem posesji, na której ona stoi, o przekazaniu jej muzeum - mówi Marzenna Mazur, dyrektor MPŚ.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza