Tej śmierci nikt się nie spodziewał. Ewa miała dopiero 29 lat i tyle rzeczy do zrobienia, tyle spraw do załatwienia. Oczywiście wszystko dla kogoś, bo o sobie Ewa nie myślała wcale, a jeśli już, to na szarym końcu. Żyła dla innych, ale przede wszystkim dla 4-letniego synka Piotrusia, który był dla niej całym światem. Po śmierci męża Stanisława, który odszedł 2 czerwca 2020 roku, robiła wszystko, aby chłopcu zapewnić szczęśliwe dzieciństwo, aby czuł się kochany. Była kochaną mamą, oddana przyjaciółką, osobą o wielkim sercu...
Pewnie dlatego, mimo, że nie była celebrytką, nie pełniła żadnych ważnych urzędniczych funkcji, nie piastowała kierowniczych stanowisk, Ewę żegnały setki osób.
Ewa zmarła 27 stycznia 2022 roku w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Słupsku, do którego trafiła 28 grudnia na laparoskopowy zabieg usunięcia kamieni z woreczka żółciowego. Niestety, pojawiły się komplikacje, konieczne były kolejne zabiegi. Od 18 stycznia, kiedy miała ostatnią operację, przebywała w śpiączce farmakologicznej. Niestety, już się z niej nie wybudziła.
W czwartek, 10 lutego, na Nowym Cmentarzu w Słupsku, Ewę żegnali przyjaciele z harcerstwa i Joannici, gdzie zarówno Ewa, jak i jej mąż Staszek, udzielali się aktywnie przez wiele lat. Byli też przyjaciele i współpracownicy w Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, gdzie Ewa pracowała jako pielęgniarka przez ostatnie lata z ogromnym sercem, angażując się w opiekę nad osobami samotnymi, chorymi, potrzebującymi wsparcia i pomocy.
Wzruszającymi słowami pożegnała ją także Marta Makuch, wiceprezydent Słupska, która wspominała Ewę jako kobietę o niezwykle dobrym sercu.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?