Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Owoców w bród, zbieraczy mało

Teresa Grosman [email protected] tel. 059 834 50 24
Monika Karawan z Debrzna już może zajadać się własnoręcznie zebranymi truskawkami.
Monika Karawan z Debrzna już może zajadać się własnoręcznie zebranymi truskawkami. Teresa Grosman
Trochę spóźnione, ale już są. Truskawki gruntowe na środkowopomorskich plantacjach dojrzewają jak na drożdżach. Jest jednak problem z pracownikami. Wolą zbierać owoce w Hiszpanii i innych krajach Europy.

Od dzisiaj hurtownie w całym regionie zaczną skupywać truskawki. W powiecie człuchowskim za kilogram plantator dostanie dwa złote.
- Taka cena będzie na początek, ale jaka potem, trudno powiedzieć - mówi Danuta Graba ze skupu owoców w Debrznie. - Jak będzie zimno, ceny mogą pójść w górę. Po ile truskawki będą oferowanie w sklepach, na razie nie wiem.
Także w powiecie lęborskim plantator zarobi na kilogramie dwa złote. - Sklepom planujemy sprzedawać te owoce po 2,75 złotego za kilogram - mówi Dariusz Chrzanowski z hurtowni 1001 Witamin w Lęborku.
Jeśli jednak utrzyma się ładna pogoda, i zbiory będą wysokie, hurtownicy będą chcieli zejść do 1,50 złotego za kilogram.
- Ceny są niestabilne - twierdzi Teodozja Dąbrowska z hurtowni Sezam w Słupsku. - Jest bardzo duże zainteresowanie ze strony sklepów, ale na razie nie ma co im zaoferować. My ustaliliśmy cenę skupu na 2,50 złotego za kilogram, a plantatorzy już chcą trzy złote. To dlatego, że nie ma komu pracować. Młodzi wola zbierać truskawki za granicą. W Hiszpanii i Niemczech można zarobić na plantacji kilkaset złotych dziennie. A w Polsce za dwuipółkilogramową kobiałkę właściciel plantacji zapłaci 1,40 złotego. To nieopłacalna mordęga.
- Rzeczywiście, z ludźmi do pracy jest coraz gorzej
- przyznaje Feliks Zuchowski, właściciel plantacji. - Mam kilku stałych zbieraczy, ale młodych jest coraz mniej. Niby bezrobocie, a do pracy nikt się nie pali. Za kobiałkę owoców będę płacił 1,50. To może niewiele, ale jak policzyć wszystkie koszty związane ze sprzedażą owoców, to ja także zarobię mało. Jak nie będzie chętnych do pracy, to wszystko trzeba będzie zaorać.
W centrum Polski, gdzie sezon na truskawki już się kończy, cena owoców w sklepach nie spada poniżej trzech złotych za kilogram. Jest urodzaj, ale tu także nie ma komu zbierać. Klient w takiej sytuacji może kupić drogo lub poszukać punktu, który ma umowę z plantatorem.
- W czwartek w jednym z naszych sklepów można było kupić truskawki po złotówce - mówi Zofia Studnicka z Debrzna.
- Ekspedientka powiedziała, że kupili je prosto z plantacji, bez pośrednika.
- Ja potrzebuję dużo truskawek, bo robię dżemy i galaretki. Dlatego sama jeżdżę na plantację - mówi Elżbieta Lucińska z Człuchowa. - Dostaję owoce prosto z krzaka, tanie, czyste, zdrowe, pięknie pachnące. Mam takiego plantatora, od którego kupuję owoce od lat. To najlepszy sposób, każdemu polecam.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza