Według pana Prościńskiego, emerytowanego policjanta, do tych wydarzeń miało dojść we wtorek w przychodni Polikliniki MSWiA przy ul. Lelewela w Słupsku. - Chciałem się dostać do doktora Łazarczyka, mojego lekarza rodzinnego, ale akurat był na urlopie. W zastępstwie przyjął mnie młody doktor. Gdy poprosiłem go o skierowanie na USG, bo biorę dużo leków i chciałem sprawdzić, czy nie spowodowały zmian w brzuchu, odmówił - opowiada J. Prościński.
Zobacz także: Pacjenci i ich rodziny skarżą się na błędne diagnozy w słupskim szpitalu
Lekarz nie zgodził się także na prześwietlenie klatki piersiowej, choć słupszczanin odczuwa zawroty głowy i pieczenie w klatce, a po zapisaniu stałych leków odesłał go do dr. Łazarczyka. Na koniec miał go wypchnąć z gabinetu. Ewa Ilnicka, kierownik przychodni, otrzymała notatkę ze zdarzenia od doktora. Wynika z niej, że był wyzywany przez pacjenta. Teraz czeka na skargę pacjenta. Jak ją dostanie, ustosunkuje się do niej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?