Pendolino może dojechać do Słupska

Najszybszy, najnowszy i jeden z najdroższych pociągów PKP Intercity dojedzie na Pomorze Środkowe. Po kilku zapowiedziach i rozczarowaniach Pendolino wreszcie zawita do Słupska. Taką informację podał portal kurierkolejowy.eu, powołując się przy tym na rozmowę z Jackiem Leonkiewiczem, prezesem PKP Intercity, który przyznaje, że Kołobrzeg w okresie wakacyjnym jest najlepszym kierunkiem dla przewoźnika.

- Jeździmy tam nawet szesnastoma wagonami, czasem dochodzimy do tysiąca pasażerów w jednym pociągu - stwierdza cytowany przez portal prezes Jacek Leonkiewicz. - Poza sezonem pamiętajmy o tym, że jadąc do Kołobrzegu, jedziemy przez Słupsk i Koszalin. To są duże miasta i nie widzimy powodu, dlaczego takie miasta nie miałyby mieć dostępu do naszej najlepszej oferty - dodał prezes przewoźnika.

Właśnie wydłużenie relacji Pendolino do Kołobrzegu ma przełożyć się na bardziej efektywne wykorzystanie najnowszego taboru. Dziś superszybkie pociągi nocują w Gdyni, gdzie kończą bieg. Z punktu widzenia przewoźnika to, czy skład będzie stał w Kołobrzegu, czy w Trójmieście, jest więc bez znaczenia.

Kursowanie pociągów zapisano już w rocznym rozkładzie jazdy. PKP Intercity wciąż czeka jednak na decyzję Komisji Europejskiej w tej sprawie. Z tego też względu nie udało się tych zmian wprowadzić 13 grudnia.

Pociąg Pendolino z Krakowa przez Warszawę, Gdynię do Kołobrzegu miałby kursować od 13 marca, czyli po korekcie aktualnego rozkładu jazdy. Odjazd z Krakowa zaplanowano na godz. 13:40. W stolicy skład zatrzyma się o godz. 16:20, w Słupsku o godz. 20:55, a w Kołobrzegu o 22:15.

W trasę powrotną ekspres wyruszy dzień później o godz. 5:47. 38 minut później zabierze pasażerów z Koszalina, a o godz. 7:06 tych ze Słupska. Pendolino zatrzyma się też w Lęborku (7:39) i Gdyni Głównej (8:18). Do stolicy ze Słupska skład dotrze po 4 godz. i 34 min. W Krakowie będzie kwadrans po drugiej.

gp24