Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Persona non grata"

Piotr Polechoński
Ten film to cała twórczość Zanussiego w pigułce. Ten dość oryginalny reżyser od lat ma podobny problem - widać, że wie, co chce widzom powiedzieć, ale nie wie, jak to zrobić.

Każdy jego wcześniejszy obraz grzeszy tym samym, co teraz "Persona non grata": zamkniętą i mało czytelną fabułą, która przeszkadza w zrozumieniu intencji autora. Nie wiemy, czy tematem filmu jest starość i samotność głównego bohatera, czy też jego nieumiejętność pogodzenia się z nowymi czasami i przeszłością.
Ambasador grany przez Zbigniewa Zapasiewicza, miota się niczym ryba na piasku i miotanie to jest wyjątkowo męczące. Widać, że Zanussi chciał połączyć ludzkie przemijanie z najnowszą historią Polski i wplótł wątki związane z opozycją. Wyszedł mętlik. "Persona non grata" to film nudny i pozbawiony emocji. Reżyser mógł powiedzieć coś istotnego o współczesnej polskiej elicie, ale tego nie robi. Pokazał tylko o czym chciałby opowiedzieć i w połowie drogi wycofał się.
Wiktor, ambasador Polski w Urugwaju, boleśnie przeżywa śmierć ukochanej żony. Przyjeżdżając do kraju spotyka rosyjskiego wiceministra spraw zagranicznych, Olega. Łączy ich zażyła przyjaźń obciążona podejrzeniami. Zdaniem Wiktora Oleg mógł być w swojej ambasadzie oddelegowany do infiltrowania polskiego podziemia...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza