Czterech zmian w porównaniu z poprzednim spotkaniem z Irlandią Północna dokonał trener reprezentacji Polski, Leo Beenhakker. Niestety nie przełożyło się to na poprawę jakości gry, a nawet wręcz przeciwnie. Jedyny raz w pierwszej połowie zagroziliśmy bramce słoweńskiej w 34 minucie, kiedy to po prostopadłym podaniu bliski dojścia do pozycji strzałowej był Paweł Brożek, jednak źle przyjął podanie.
Gospodarze objęli prowadzenie w 13 minucie po bramce Dedicia. Niestety przy tej sytuacji nie popisali się polscy obrońcy, a także Artur Boruc, który przepuścił piłkę pod rękami. Drugi gol padł w 45 minucie. Szybka kontra i podanie grającego w Wiśle Kraków Kirma wykorzystuje Novaković.
Wydawało się, że po przerwie Beenhakker zdecyduje się na grę dwoma napastnikami. Nic z tych rzeczy, zastosował podobny manewr jak w Chorzowie. Zszedł Ludwik Obraniak i zastąpił go Wojciech Łobodziński. Nie zmieniło to oczywiście obrazu gry, podobnie jak dwie następne zmiany. Dominował fatalny styl i marazm w naszej drużynie. Słoweńcy natomiast podwyższyli swoje prowadzenie. Jedna z nielicznych strzałów oddał w 90 minucie Euzebiusz Smolarek, ale jego uderzenie obronił Handanović
Słowenia - Polska 3:0 (2:0)
1:0 Zlatko Dedić (13). 2:0 Milivoje Novaković (45), 3:0 Walter Birsa (62)
Polska: Boruc - Gancarczyk (62 Smolarek), Dudka, Bosacki, Michał Żewłakow, Krzynówek, Obraniak (46 Łobodziński), M. Lewandowski, Guerreiro, Błaszczykowski, Paweł Brożek (62 R. Lewandowski).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?