Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Plażowanie pod specjalnym nadzorem? Nierealne, ale Ustce optymizmu nie brakuje

Bogumiła Rzeczkowska
Bogumiła Rzeczkowska
Płatna plaża, opryski turystów, kolejka do morza – takie tematy coraz częściej pojawiają się w dyskusjach nadmorskich samorządowców. Pomysłów jest wiele. Takich - jak stosować się do reżimu sanitarnego i jak go bezpiecznie obejść. Ustka liczy na udany sezon i odpowiedzialność turystów.

Tego lata według zaleceń służb sanitarnych na plaży tłum się nie będzie smażył. Bardziej tu pasują słowa piosenki "plaża, dzika plaża" albo "morza szum, ptaków śpiew, złota plaża pośród drzew". Ale jak tu przypilnować wypuszczony z dobrowolnej kwarantanny tłum, jaki pojawi się w wakacje. Bo w Ustce wierzą, że się pojawi.

Reglamentacja plaży

Od wschodniego falochronu do rzeki Orzechówki to ponad 4 kilometry plaży. Od zachodniej główki do trzeciego mola 1,15 kilometra i dalej na zachód - kilka małych kilometrów plaży Lędowo. Z obu stron to już gmina Ustka, ale granice plażowiczów nie obowiązują.

Miejsca nad Bałtykiem w Ustce i okolicach jest więc dosyć. Jednak strzeżone kąpieliska są tylko trzy i rozciągają się na długości 700 metrów. A plażowicze chcą pływać bezpiecznie, szybko dojść do restauracji i jak najkrótszą drogą do hotelu czy na kwaterę. Sanepid jednak reglamentuje plażę, bo tłok to zagrożenie zakażeniem SARS-CoV-2 - i na piasku, i w morzu.

Na usteckiej promenadzie 1973 roku

Sezon wczasowy w Ustce 50 lat temu. Sprawdź jak wypoczywano ...

Tak ocenił stan rzeczy Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Zakład Higieny, który przesłał pismo do Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Z zaleceń wynika, że na plażach, czy podczas kąpieli ludzie powinni zachowywać dystans minimum 2 metrów. To nie dotyczy osób razem mieszkających. Na terenie kąpieliska na jedną osobę ma przypadać 6 metrów kwadratowych. Jak to zrobić nad Bałtykiem?

PZH apeluje do organizatorów kąpielisk, by nieustannie przypominali wypoczywającym o konieczności zachowania odległości i apelowali do ich poczucia odpowiedzialności. Padają też sugestie dzielenia plaż na sektory i wyznaczenia maksymalnej liczby osób, które mogą w takim sektorze przebywać. Pożądana jest także obserwacja wejść na plażę, liczenie wchodzących i opuszczających ją osób. Najlepiej, by na jej obszarze "przebywała ok. 1/3 przeciętnej dziennej liczby odwiedzających z typowego sezonu letniego”.

W Ustce średnio na dobę plażuje 10 tysięcy osób. Jedyną obroną przed koronawirusem będą więc parawaning i grajdołki.

Zanim wejdziesz do wody, umyj ręce

- To niemożliwe do zrealizowania - twierdzi Radosław Szreder, dyrektor Osrodka Sportu i Rekreacji w Ustce, który zarządza plażą w sezonie i jest organizatorem kapieliska. - Co mam zrobić? Bramki postawić jak na stadionie? Kto będzie liczył ludzi? Straż miejska? Policja? Nie możemy nikomu zabronić wejścia na plażę, nie możemy wydzielić powierzchni i nie możemy sprzedawać biletów wstępu. To bzdura. Od lat w Ustce biletów już nie ma. Plaża jest terenem ogólnodostępnym. W Ustce nie ma nawet dzierżaw hotelowych. Możemy jedynie zobowiązać ratowników, aby zwracali uwagę na większe skupiska osób. Ale na pewno nie będą wyciągać z wody nadliczbowych osób.

Agata Chrośniak Bursztynową Miss Polski 2017

Agata Chrośniak Bursztynową Miss Polski 2017 (wideo, zdjecia)

Pytania o płatną plażę padły też na sesji rady i pojawiają się wśród mieszkańców. Ustka podchodzi jednak do sprawy edukacyjnie.
- Przygotujemy tablice informacyjne ze wskazaniami, instalujemy dozowniki z płynem odkażającym, bo w mieście, czy na plaży nie zawsze jest okazja umyć ręce, choćby po zjedzeniu lodów, czy hot doga. Tyle możemy zrobić.

Opryski turystów

Dezynfekcja plażowej odzieży to kolejny pomysł na odstraszenia zarazy od plaży. Na ostatniej sesji rady omawiano temat instalacji przy wejściach na plażę bramek dezynfekujących, na które można przerobić dotychczasowe kurtynki wodne chłodzące w czasie upałów.

- To nie ma sensu. Takie bramki nie spełnią swojej roli. Są potrzebne tam, gdzie przechodzi się ze strefy brudnej do czystej – w szpitalach, w DPS-ach, ale nie w otwartej przestrzeni. Przeróbka kurtynek wodnych więcej by kosztowała niż kupno specjalistycznych bramek. A koszty utrzymania tych byłyby wysokie.

Dezynfekcja rąk – owszem, ale nie całego ciała. Przecież to są środki chemiczne. Ludzie mogą różnie na nie reagować. Także środowisko. Nie wiadomo, co by się w wodzie zalęgło po kąpieli takiego odkażonego tłumu. Poza tym przez takie bramki musiałyby też przechodzić małe dzieci. A co niektórzy dorośli to by tam cały czas stali, bo to przecież na spirytusie – żartuje dyrektor.

Od poniedziałku plaże, bulwary i promenady otwarte, ale prze...

Wyzwanie na sezon

Tego lata nie uda się zbudować sceny na pierwszym sektorze, który miał być kulturalno-sportowym. Powód prosty – brak imprez. Jednak Ustka na koronawirusowy sezon innych pomysłów ma wiele. Dzierżawy pod stoiska na Promenadzie Nadmorskiej w miarę się sprzedają, więc atrakcji nie zabraknie. Na plaży będzie działał animator sportowy, który nie da się nudzić wczasowiczom. Będzie organizował turnieje plażowe, zabawiał, zachęcał do wysiłku. Przy pierwszym wejściu buduje się reluma do samego brzegu, czyli zjazd dla osób na wózkach. A z Francji już jedzie zamówiona amfibia dla niepełnosprawnych, na której z pomocą ratownika będą zażywać morskich kąpieli ci, którzy dotychczas mogli tylko o zanurzeniu się w Bałtyku pomarzyć.

- Przewidywania są takie, że sezon pod względem liczby turystów będzie udany. To dzisiaj duże wyzwanie, ale jestem pełen optymizmu - zapewnia Radosław Szreder.

Dyrektor przyznaje, że jedyną rzeczą, która w czasie pandemii by się przydała to nagłośnienie. A radiowęzeł w Ustce powstanie dopiero po przeniesieniu bazy ratowników. Na pewno nie w tym roku.

Kiedyś z wieży ratowniczej, którą powalił sztorm, płynęły dźwięki komunikatów o zgubionych dzieciach, temperaturze powietrza i ostrzeżenia przed wysokimi falami. Teraz szef ratowników - jak jego poprzednik z właściwą dozą humoru - mógłby upominać, że niezachowanie dystansu, a już, nie daj Boże, smarowanie olejkiem pleców nieznajomej plażowiczki naraża na niebezpieczeństwo utraty co najmniej... serca.

Ustka zarażona nadzieją

Tymczasem hotelarze mówią – to informacja z sesji rady - że turyści pytają o baseny. Rezerwacji nie odwołują. Zainteresowanie sezonem jest duże, a obłożenie już na poziomie ponad 60 procent. Choć imprezy organizowane przez miasto przymusowo wskoczyły do kalendarza na 2021 rok (odbędą się tylko te pozwalające na zachowanie dystansu), Wydział Promocji zaangażował cały swój potencjał i budżet w ratowanie tego sezonu. Szykuje atak na portale społecznościowe i rusza w Polskę na antenie ogólnopolskiej telewizji. Specjalna strona internetowa już działa, do tego spoty, filmiki z uzdrowiskową tężnią w roli głównej, wydany informator turystyczny i wspólne działania z powiatem i sąsiednimi gminami.

A i hotelarze, restauratorzy, sklepikarze też coś wymyślą, i mieszkańcy czymś natchną. Bo mimo łez czas pandemii jest bardzo twórczy!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza