Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poczekalnia PKS w Słupsku jest czynna, gdy pani ma ochotę otworzyć

Daniel Klusek
Poczekalnia na słupskim dworcu PKS.
Poczekalnia na słupskim dworcu PKS. Fot. Kamil Nagórek
Marek Longa, nasz czytelnik ze Słupska, w ostatnią niedzielę skorzystał z usług PKS. Autobus miał odjechać o godz. 5.30. Jednak już niemal pół godziny przed planowym odjazdem, na dworcu zaczęli się zbierać pierwsi pasażerowie.

Widzisz - pisz

Widzisz - pisz

Jeśli widzą Państwo coś, co Was zdenerwowało, poinformujcie nas o tym. Pod adresem: [email protected] czekamy na e-maile z opisem sytuacji. Zachęcamy też do przesyłania nam fotografii. Interwencje można zgłaszać pod nr. tel. 59 848 81 21.

Niestety, okazało się, że poczekalnia, która teoretycznie czynna jest od godz. 5, jest zamknięta. Słupszczanie stali więc na kilkustopniowym mrozie.

- Na moje pytanie, dlaczego nie jest otwarta poczekalnia dla podróżnych, otrzymałem informację od pani dyżurnej ruchu, że jest zamknięta i już - opowiada pan Marek. - Do odjazdu, czyli przez prawie pół godziny, podróżni stali na stanowisku. Może było nas zbyt mało i dla dziesięciu osób nie opłacało się fatygować pani. Jeżeli otwarcie poczekalni jest zależne od humoru pracownika, to należy współczuć podróżnym, którzy stoją i marzną na mrozie.

O sprawie poinformowaliśmy Andrzeja Kraweczyńskiego, prezesa słupskiego PKS-u. Zapowiedział, że wobec winnych całego zajścia wyciągnięte zostaną konsekwencje.

- Jeśli takie zdarzenie miało miejsce, to rozliczę tę sytuację i zdyscyplinuję osoby odpowiedzialne - zapowiada Andrzej Kraweczyński. - Na drzwiach wejściowych do poczekalni jest informacje, że jest ona otwarta siedem dni w tygodniu od godziny 5 rano. Dopilnuję, aby poczekalnia była otwierana o czasie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza