- Przejęcie kontroli nad firmą przez grupę Azoty Tarnów, spłatę długu wobec PGNiG, wzrost sprzedaży o prawie 40 proc., uruchomienie drugiej instalacji do produkcji amoniaku - Nawet mi się nie śniło tak dużo zmian w Policach w ciągu kilku miesięcy - stwierdził Adam Leszkiewicz, odpowiedzialny w resorcie skarbu za sektor chemiczny wizytując firmę.
Co chciałby minister...
- Chcemy przekonać rynek, że stworzenie grupy Azoty to dobry pomysł biznesowy - dodał Leszkiewicz. - Grupa myśli o nowych produktach, oczekujemy efektu synergii w wyniku wspólnego handlu, zakupów, sprzedaży. Przypomnę, że na inwestycje w 2009 r. Police wydały zaledwie 40 mln zł, w tym roku już 100 mln.
Efekty połączenia są już
Jerzy Marciniak, prezes Azotów Tarnów mówił, że już są efekty połączenia.
- Zobowiązania wobec PGNiG wykupił najpierw BOŚ, po czym sami, korzystając z przedpłat na amoniak i korzystniejszych kredytów ten dług odkupiliśmy, dzięki czemu w kasie zostało 6 mln zł z oszczędzonych odsetek - dodaje. - W tych transakcjach, jako silna grupa, mieliśmy już zupełnie inną pozycje negocjacji.
Marciniak przyznał, że koniunktura pomaga a zagrożenia mobilizują, ale nic nie robi się samo.
- Nie chcemy zamykać linii produkcji nawozów dwuskładnikowych, która daje przychód roczny rzędu 300 mln zł - podkreślił. Problem wymaga jednak negocjacji z Komisją Europejską, bo likwidacja tej instalacji została wpisana do programu restrukturyzacji.
Police wspólnie z Kędzierzynem już rozpoczęły negocjacje dotyczące opłat za gaz. Spółki myślą o innych dostawcach a z PGNiG chcą w przyszłości wynegocjować stawki indywidualne. Ten surowiec w zakładach stanowi ponad 20 proc. kosztów. Już rozważają kwestie inwestycji energetycznych, limitó CO2 itd.
Prezes grupy podkreślił, że Police nie stracą osobowości.
- Spółka jest tu zarejestrowana i podatki będą trafiać do kasy gminy Police - powiedział Marciniak.
Potyczące dotyczące spółek zależnych
- Chcemy stworzyć w grupie 3 mocne spółki: serwisową, sterowania i automatyki oraz logistyczną - mówił. - Zwrócił uwagę na fakt, że przewozy produktów i surowców grupy to ok. 10 mln ton rocznie (2 proc. przewozów krajowych). Ten ogromny potencjał mogłaby przejąć spółka należąca do grupy Azoty.
Krzysztof Jałosiński, prezes Polic powiedział, że kolejny kwartał w sprzedaży nie jest gorszy od poprzednich. Przyznał, że zakłady nie podjęły działań by zwalnianym zapewnić zatrudnienie gdzie indziej.
Prezes musi zwalniać...
- Zwolnienie 600 osób to przymus, wymaga tego Komisja Europejska - tłumaczył. Powołując się na raport NIK zarzucił poprzednim zarządom, iż bez uzasadnienia przyjęli do pracy około 600 osób. Dlatego teraz trzeba zwalniać. - Życzę im wszystkiego najlepszego, by znaleźli pracę - dodał. Podkreślił, że zwolnienia to cząstka działań, jakie firma prowadzi.
- Spółka jest w tej chwili w nieporównywalnie lepszej sytuacji, niż 7 miesięcy temu, kiedy tu przyszedłem - dodał na koniec prezes Polic.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?