25 kwietnia o godz. 23.30 nieznany sprawca podpalił jaguara XF, który stał na posesji należącej do przedsiębiorcy (prosił o anonimowość) w Kobylnicy. Moment podpalenia utrwaliły kamery monitoringu.
- Zapis z kamer przekazałem policji. Myślałem, że udostępni go waszej gazecie i dzięki temu uda się szybko rozpoznać sprawcę. Tymczasem policjant prowadzący sprawę poszedł na urlop, a ja cały czas drżę o bezpieczeństwo rodziny - opowiada poszkodowany.
Nie ukrywa, że za pośrednictwem policji chciał wyznaczyć nagrodę za wskazanie sprawcy, ale ten pomysł też się nie przebił. Jak na zarzuty przedsiębiorcy odpowiada policja, czytaj w środowym wydaniu "Głosu Pomorza".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?