Dochodziła 2.20, gdy wachtowy z jednostki Urzędu Morskiego "Lucek" poinformował funkcjonariuszy Morskiego Oddziału Straży Granicznej z usteckiej placówki Straży Granicznej, że w kanale portowym obok tego statku pływa ciało ludzkie.
- Kierownik zmiany natychmiast wysłał na miejsce trzech funkcjonariuszy oraz dwóch powracających z patrolu. We wskazanym miejscu zobaczyli oni w wodzie kobietę, która resztkami sił trzymała się opony odbojowej nabrzeża. W każdej chwili mogła od niej odpaść i utonąć - relacjonuje kmdr por. Grzegorz Goryński, rzecznik prasowy morskiego oddziału SG w Gdańsku. - Nie było czasu na szukanie narzędzi. Podjęli próbę wyciągnięcia jej z wody. Jeden z funkcjonariuszy SG po linach cumowniczych "Lucka" zszedł jak najbliżej lustra wody, złapał kobietę za ubranie i przekazywał ją do kolejnych rąk. Wydobyć ją z wody nie było łatwo, gdyż nasiąknięte ubranie było bardzo ciężkie. Dzięki temu, że było ich pięciu udało się - mówi.
W tym czasie kierownik zmiany placówki SG wezwał karetkę pogotowia i policję. Wyciągnięta na nabrzeże kobieta - 62-letnia mieszkanka Ustki była krańcowo wyziębiona, ale dawała oznaki życia. Funkcjonariusze okryli ją własnymi kurtkami oraz kocami przyniesionymi z placówki.
W pobliżu miejsca zdarzenia funkcjonariusze SG znaleźli otwarty samochód osobowy, który tylnymi kołami wpadł do wykopanej niecki i zawisł. Były w tym aucie dokumenty należące do kobiety. Karetką pogotowia ofiarę wypadku przewieziono do szpitala w Słupsku, a pojazd zabezpieczyli usteccy policjanci. Przed odjazdem do szpitala kobieta powiedziała funkcjonariuszom, którzy ją uratowali, że pośliznęła się i wpadła do wody.
Sprawę wyjaśnia policja.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?