Maced jest spółką z ograniczoną odpowiedzialnością. Jej właścicielami są Jadwiga i Edmund Maciongowie. I właśnie od pierwszych liter nazwiska i imienia właściciela powstała nazwa. Firma założona została osiemnaście lat temu i cały czas się rozwija.
W tym roku znalazła się na liście Diamentów Forbesa, czyli liście polskich przedsiębiorstw najszybciej zwiększających swą wartość, publikowanej przez prestiżowy miesięcznik ekonomiczny "Forbes ". Na niej, wśród firm małych, to znaczy o przychodach ze sprzedaży od 5 do 50 mln zł, zajęła trzecie miejsce w woj. zachodniopomorskim.
- To jest dla nas bardzo duże wyróżnienie - mówi Edmund Macionga. - Świadczy o tym, że jesteśmy firmą poważną, liczącą się na rynku i przysparza nam prestiżu. O fakcie, że zdobyliśmy ten "diament" poinformowaliśmy naszych partnerów.
Maced produkuje najróżniejsze przysmaki dla psów. Są to głównie suszone żwacze wołowe, w tym specjalne dla psów alergicznych, płuca wołowe, uszy wieprzowe, kości, np. kości ze żwaczy, lub nadziewane wołowiną mięsem indyczym, czy z kurczaka, przysmaki dietetyczne, dentystyczne, czyli szczoteczki do zębów dla psów, dropsy, lizaki, kabanosy, szaszłyki, hot dogi, przysmaki do gry i zabaw np, w kształcie butów, piłeczek, produkty z ryby.
- Nasza produkcja jest prosta i bardzo duża. Suszymy miesięcznie 400 ton mięsa i podrobów, w tym 100 ton samych płuc - mowi E. Macionga. - Nie jesteśmy w stanie sprzedać tego w samej Polsce. Dlatego 96 % naszej produkcji przeznaczona jest na eksport. Bardzo dużo jej wysyłamy na rynek skandynawski, brytyjski. Na ostatnich targach w Norymberdze podpisaliśmy umowę z niemiecką firmą Fressnapf, która w całej Europie ma ponad tysiąc supermarketów dla zwierząt.
Maced zatrudnia 130 osób w samym Polanowie. Oprócz tego ma biuro handlowe w Poznaniu i sześciu przedstawicieli handlowych w największych miastach Polski. W kraju sprzedaje swoje wyroby pod własną marką, a oprócz tego za granicą pod różnymi "szyldami". Produkuje artykuły dla różnych firm i pakuje je w torebki i kartony z ich nazwą oraz logo. Dlatego ma trzy odrębne linie do pakowania.
Dla niej też produkują różne firmy z Polski, a także z Niemiec, Indii i Chin. Cała produkcja z zewnątrz jest w Polanowie obrabiana termicznie, pakowana i wysyłana dalej.
Firma cały czas poszukuje nowych produktów, nowych partnerów i rynków zbytu. W przyszłym roku chce rozpocząć budowę jeszcze jednego magazynu w Polanowie. o powierzchni 2 tysięcy m kwadratowych. Do niego zatrudni dodatkowo 30 osób.
- W tej chwili możliwości zakładu są wykorzystane w pełni - mówi E. Macionga. - Jakaś awaria, czy przestój powodują kłopoty. Dlatego potrzebny jest nam większy potencjał. No a poza tym da on nam możliwości rozwoju, których tutaj już właściwie nie mamy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?