- Od tego zależy los naszej spółki - przyznaje Piotr Winnicki, prezes Szczecińskiej Wytwórni Wódek Polmos. - Odpowiedzi z UOKiK spodziewamy się na dniach.
Dlaczego to tak ważne?
W obecnej sytuacji Polmosu, jedynym ratunkiem dla firmy i 90-osobowej załogi jest upadłość z układem z wierzycielami. Są to właśnie Izba Celna, Urząd Skarbowy oraz bank BGŻ. Bank od dawna deklaruje chęć przystąpienia do układu i rezygnację z części długów.
Lidia Mołodecka, dyrektor Izby Celnej w Szczecinie (główny wierzyciel) zapewniła w rozmowie z "Głosem", iż także jest za układem, i chce uratować szczeciński Polmos. Pani dyrektor stwierdziła, że jest skłonna nawet do 60 proc. umorzenia wierzytelności producentowi starki. Pod jednym warunkiem - nie może to być uznane jako pomoc publiczna.
Unia nie pomoże
Dla Polmosu najlepiej, by nie była to pomoc publiczna. W przeciwnym razie może wmieszać się Unia Europejska, co grozi likwidacją spółki.
Upadłość z układem muszą zaakceptować wszyscy wierzyciele. Decyzja wiąże się z rezygnacją z części 40-milionowego długu Polmosu. Pozostałą część spółka spłacałaby w ratach przez 5 lat. Program naprawczy przewiduje tez pozyskanie pieniezy ze sprzedaży 12,5 ha gruntów między ulicami Jagiellońską i Ściegiennego, magazynów przy ul. kolumba w Szczecinie i domu wczasowego w Świnoujściu.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?