Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polonezy poszyły w odstawkę, teraz w słupskiej policji najstarsze są lanosy

Zbigniew Marecki
Przed końcem roku słupscy policjanci dostali nowe hyundaie. Kluczyki wręczał wiceprezydent Andrzej Kaczmarczyk.
Przed końcem roku słupscy policjanci dostali nowe hyundaie. Kluczyki wręczał wiceprezydent Andrzej Kaczmarczyk. Archiwum KMP w Słupsku
84 pojazdy tworzą tabor słupskiej policji. Składają się na niego samochody, motocykle, a nawet skuter. Najstarsze już nie pamiętają czasów PRL. Wyjątkiem jest rumuńska terenówka aro.

Polityka państwa, które od początku lat 90. ubiegłego wieku z pomocą finansową samorządów dba o systematyczną wymianę samochodów dla policji, przyniosła skutek. Komenda Miejska Policji w Słupsku może się pochwalić całkiem niezłym taborem.

Ze słupskich ulic już zniknęła większość polonezów, którymi kilkanaście lat temu jeździli policjanci. Przesiedli się do samochodów marki Skoda Octavia i Fabia, Kia Ceed, Fiat Ducato czy Hyundai i30. Jeżdżą też trzema motocyklami i jednym skuterem. Ten ostatni jest wykorzystywany przez dzielnicowych z Komisariatu w Dębnicy Kaszubskiej, którzy bardzo go sobie chwalą.

- Mamy również na stanie cudo techniki: rumuńskie aro. Każdy, kto nim jechał, wie, jaka to przyjemność. Nadaje się do muzeum - śmieje się Robert Czerwiński, rzecznik słupskiej policji.

Wiekowo w taborze słupskiej policji najstarsze są lanosy. Te najbardziej wysłużone zostały kupione w 2002 roku. Policyjne auta jeżdżą w oparciu o różne paliwa. Aż 45 jest napędzanych dieslem, 19 jest na gaz i benzynę. 20 pojazdów to benzyniaki.

39 pojazdów służy jako samochody oznakowane, 24 są nieoznakowane. Do tego trzeba doliczyć 15 furgonów osobowych, które wyruszają w teren na duże akcje.

- Każdy pojazd w naszej komendzie ma swojego opiekuna, który o niego dba. Gdy trzeba, trafiają do naszego warsztatu. Jak każdy samochód w Polsce, przechodzą także obowiązkowe przeglądy i muszą mieć przedłużane rejestracje - mówi Czerwiński.

Jeszcze kilka lat temu po przejechaniu ok. 180 tysięcy kilometrów policyjne samochody szły na emeryturę i przechodziły do cywila.

- Teraz już ta zasada nie obowiązuje, bo samochody są mocniejsze i więcej wytrzymują. Dlatego policja sprzedaje je dopiero wtedy, gdy naprawdę się zużyją. Nie ma więc jednoznacznych norm, kiedy samochód jest wystawiany na sprzedaż - dodaje Czerwiński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza