Przyszłość zespołu
Przyszłość zespołu
Czy potęgowianie są w stanie obronić wiosną pozycję lidera? Większość sympatyków futbolu uważa, że tak. Konkurenci nie mają zamiaru odpuszczać i spróbują pokrzyżować szyki Pomorzu. W Potęgowie są przekonani, że po dwudziestu sześciu kolejkach sezonu 2008/2009 Pomorze będzie spoglądało też na inne drużyny z góry.
Runda jesienna była wyjątkowo pomyślna dla Pomorza. Zespół z Potęgowa w trzynastu grach zdobył 35 punktów. Nie zaznał goryczy porażki. Tylko w dwóch przypadkach osiągnął remisy 1:1, w dziesiątej kolejce w Czarnem z Czarnymi i w trzynastej u siebie z Chrobrym Charbrowo. Pomorze dysponowało najszerszą i najbardziej wyrównaną kadrą w słupskiej klasie okręgowej.
To na pewno plus, choć wielu piłkarzy nie mogło się pogodzić z tym, że grało zbyt mało i tylko od czasu do czasu pojawiało się na boisku w wyjściowej jedenastce. Szkoleniowiec Mirosław Iwan zrobił już kawał dobrej roboty w Potęgowie. Dzięki niemu potęgowianie wypracowali własny styl gry, który potrafili narzucić rywalom. Najpierw piłka spokojnie krążyła między obrońcami, potem niby od niechcenia przenosiła się do strefy środkowej i tam następowało nagłe przyspieszenie, które zaskakiwało rywali. Wtedy "piąte biegi" włączali napastnicy: Krzysztof Pijanowski, Henryk Patyk czy Damian Mikołajczyk i już po chwili w polu karnym przeciwnika robiło się bardzo niebezpiecznie.
Przekonały się o tym szczególnie drużyny, które zainkasowały pokaźny bagaż goli. A były to: Kaszubia Studzienice (7:0), Rowokół Smołdzino (11:0), Bytovia II Bytów (8:2). W większości meczów Pomorze grało tak jak wytrawny myśliwy, który powoli rozpracowywał swoje "ofiary", spokojnie czekając na najbardziej odpowiedni moment do ataku. Gwiazdami aktualnego lidera z Potęgowa byli znani piłkarze.
Do nich zaliczyć trzeba: Kamila Gapskiego, Dominika Kaczmarka, Szymona Kozerę, Patyka i Pijanowskiego. Zawodnicy ci stanowili kręgosłup Pomorza. Sporymi wzmocnieniami okazali się: Kamil Markiewicz, Tomasz Wólczyński i niezwykle waleczny Jarosław Burak. Spore postępy poczynili: 18-letni Damian Mikołajczyk, 20-letni Kamil Oleszczuk i 26-letni Łukasz Ulanowski. W bramce bardzo dobrze spisywał się 27-letni Mieszko Sokołowski. Kierownik drużyny, Wojciech Rębacz, nieustannie, przynajmniej publicznie, chwalił potęgowskich futbolistów.
- To niezwykle rozsądni ludzie. Cenię ich nie tylko za formę, którą zademonstrowali na różnych boiskach i stadionach w jesiennych rozgrywkach. Pomorze to ekipa piłkarska, która wie, co chce osiągnąć. Wielu piłkarzy zdaje sobie doskonale sprawę z tego, jaka szansa otworzyła się przed nimi. Cieszę się, że mogę pracować z takim zespołem - stwierdził działacz.
Trudno znaleźć piłkarza, który tej jesieni zawiódłby trenera. Postawą Pomorza zaszokowany jest nawet Waldemar Awchimieni, wójt gminy Potęgowo, który jest kibicem numer jeden. W ekipie potęgowskiej panuje na razie spokój. Zawodnicy już odpoczywają. Przygotowania do rundy rewanżowej rozpoczną 20 stycznia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?