Michał miał 12 lat i tak naprawdę był jeszcze dzieckiem, kiedy po raz pierwszy rozpoznano u niego guza mózgu. Czuł się dobrze, choć sytuacja była wówczas naprawdę poważna. Bał się, widząc lęk w oczach rodziców. Przeszedł operację, chemioterapię oraz serię naświetlań. Do 2019 roku czuł się naprawdę dobrze, skończył szkołę, pracował i żył jak każdy zdrowy człowiek. Niestety pojawiły się nasilające bóle głowy. Tomograf komputerowy rozwiał wszelkie wątpliwości.
Wznowa przyniosła ze sobą utratę pracy, konieczność całodobowej opieki i kolejną operację.
- Chciałem wierzyć, że już teraz będzie dobrze - nie ukrywa Michał, dziś mieszkaniec Damnicy. - Zaręczyłem się, zostałem tatą, myślałem o powrocie do pracy. Znów uwierzyłem w to, że moje życie może być piękne. Kontrolny rezonans z 23 marca 2021 po raz kolejny odebrał mi nadzieję. Glejak rośnie, jeśli szybko nie przejdę operacji, już niedługo może być na nią za późno.
Z perspektywy Michała i jego godziny koszt takiej operacji jest ogromny. Nie jest on w stanie samodzielnie udźwignąć kwoty 60-65 tysięcy złotych, a taką właśnie sumę musi uzbierać w ciągu kilku tygodni. Dzięki ofiarności bliższych i dalszych udało się zgromadzić część tych środków, ale liczy się czas i każda złotówka.
Link do wpłaty na rzecz Michała:
www.siepomaga.pl/michal-kidacki
Grupa z licytacjami:
https://www.facebook.com/groups/442953786810630/?ref=share
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?