Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Porażki Aniołów Garczegorze, Gryfa Słupsk i Pogoni Lębork

Jarosław Stencel
Jarosław Stencel
Anioły przegrały z Kowalami
Anioły przegrały z Kowalami Anioły Garczegorze Facebook
Nie była udana 1. kolejka "grupy mistrzowskiej" w IV lidze dla zespołów z regionu słupskiego. Przegrały Anioły, Gryf i Pogoń i nie zdobyły nawet jednej bramki.

Początek wyjazdowego spotkania Pogoni Lębork wyglądał obiecująco. Pogoń przeprowadziła kilka groźnych sytuacji w których m.in. Dobek z 16 metrów celnie uderzył na bramkę Macholi i tylko przytomność zawodnika Gedanii, który wybił głową piłkę z bramki uratowała gospodarzy przed utratą bramki. W 23. minucie ciekawą akcję lewą stroną przeprowadził Piór. Strzał był jednak niecelny. Dobrze w bramce sprawiali się bramkarze obu zespołów. Dzięki postawie Patryka Labudy, który popisał się wieloma skutecznymi interwencjami porażka nie była wyższa. Sytuację sam na sam wypracował też Iwański i tutaj także skuteczniejszy był bramkarz. Świetną okazję miał w 37. minucie po rzucie wolnym Kostuch. Machola wybił na róg.

Tuż przed zejściem do szatni Gedania wyszła z kontrą po rożnym i za sprawą Bartosza Zalewskiego objęła prowadzenie. Ten sam zawodnik w 57. minucie podwyższył na 2:0. Kilka minut później było już 3:0 po uderzeniu Mateusza Borowskiego.

- Spodziewałem się takiego meczu w Gdańsku, gdzie jesienią wygraliśmy, a gospodarze byli żądni rewanżu – ocenił mecz trener Pogoni Waldemar Walkusz. - W pierwszej połowie wszystko układało się po naszej myśli. 2-3 groźne sytuacje i uderzenie Kostucha po którym z wielkim trudem Machola wybił na róg. Gola do szatni tracimy po kontrze. To nam położyło cały plan. Wyszliśmy z założenia by to odrobić, gonić wynik, no ale tracimy drugą bramkę i potem zimny prysznic i trzeci gol. W przekroju całego meczu wygrana Gedanii była jak najbardziej zasłużona.

Gedania Gdańsk – Pogoń Lębork 3:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Bartosz Zalewski (43), 2:0 Zalewski (57), 3:0 Mateusz Borowski (61)

Gedania: Machola – Pogorzelski, Pianka (6 Deja), Wroński, Michalewski (82 Wojtyszyn), Regliński, Kobyliński, Wróblewski (71 Łotoszyński), Gajewski, Zalewski, Borowski.

Pogoń: Labuda – Kozerkiewicz, Musuła (71 Okrój), Kostuch, Kochanek, Siłkowski (71 Formela), Dobek, Miotk (71 Kwaśnik), Piór (71 Stenka), Iwański (82 Janowicz), Atanacković.

W pierwszej połowie meczu w Gdańsku gryfici byli zespołem lepszym i posiadającym przewagę. Po kwadransie gry słupszczanie mogli objąć prowadzenie, ale rzutu karnego nie wykorzystał Fabian Słowiński, którego uderzenie wybronił golkiper Jaguara. Następnie bramkarz gospodarzy cudem wybił piłkę po próbie Dawida Więckowskiego. Doskonałą okazję z pięciu metrów miał również Damian Mikołajczyk. W drugiej połowie to jednak dość szybko dwa gole zdobył Jaguar. Najpierw w środku pola faulowany był Marcjan Majcher. Sędzia nie zareagował, natomiast chwilę nieuwagi słupszczan wykorzystali gospodarze. Długi przerzut w stronę pola karnego i strąconą piłkę wykorzystał Piotr Wieczorek. Chwilę potem debiutującego w słupskiej bramce Krystiana Dożynkiewicza pokonał doświadczony Deleu, pięknym, mierzonym strzałem z 30 metrów tuż przy słupku. Potem znów słupszczanie zaatakowali, ale dwa razy znów dobrze interweniował Górski.

Jaguar Gdańsk - Gryf Słupsk 2:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Piotr Wieczorek (55), 2:0 Deleu (62)

Jaguar: Górski - Prusaczyk, Jaroszek, Wieczorek (68 Kinder), Pietruszewski, Zalow (60 Rzepnikowski), Deleu (75 Brzeski), Filas, Espersen, Kuźniarski (60 Czychowski), Rychłowski.

Gryf: Dożynkiewicz - D.Więckowski, Wiśniewski, Tsykalo, Majcher, Kowtunenko, Piekarski, Jendruch (77 Szymon Mytych), Zieliński, D.Mikołajczyk (79 Hinc), Słowiński (68 Dąbrowski).

Nie powiodło się także Aniołom w Bożympolu Wielkim. Tuż po przerwie doskonale spisał się Mateusz Meyer broniąc rzut karny. Chwilę potem padła pierwsza bramka po rzucie różnym i strzale głową. Druga, w doliczonym czasie po kontrze, gdy zespół gospodarzy odkrył się, chcąc wyrównać. Dwa razy z bliska głową strzelał Błażej Tomasiewicz. Po jednej sytuacji mieli Słuminski i Smolarek.

- Zagraliśmy tym razem słabszy mecz, mimo że rywal nie zawiesił nam zbyt wysoko poprzeczki. Nie znaleźliśmy sposobu na defensywnie grających gości - mówił Tadeusz Wanat, trener Aniołów.

Anioły Garczegorze - GKS Kowale 0:2 (0:0)
0:1 Jan Przybyszewski (55-głową), 0:2 Krzysztof Kwasny (90)

53 - Mateusz Meyer obronił rzut karny

GKS: Piaseczny - Wilarski, Kujawski, Szuba, Przybyszewski, Kloskowski, Bluma, Garbowski, Kowalczyk, Przybylski, Kwasny.

Anioły: Meyer - Drzazgowski, M.Staszczuk, Ł.Łapigrowski, Smolarek, Tomasiewicz, Godula (46 Michał Choszcz), Ryuta (46 Piekarz), Słumiński, D.Wojda (56 H.Syldatk), Pawlik.

Pozostałe wyniki: Stolem Gniewino - Chojniczanka II Chojnice 0:0, Kaszubia Kościerzyna - Wierzyca Pelplin, Grom Nowy Staw - Wda Lipusz 2:1, Wikęd Luzino - MKS Władysławowo 4:2.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza