Porozmawiajmy o "starym portfelu"

Kolejny rząd i parlament siedzą jak mysz pod miotłą i ani pisną o bardzo poważnym problemie, jakim są emerytury i renty "starego portfela". A jest to czasami sprawa życia lub śmierci wielu tysięcy ludzi. Nie stać ich na odpowiednie odżywianie, nie mają za co wykupić leków, żyją na granicy ubóstwa, przedwcześnie umierają, a niektórzy nawet popełniają samobójstwa. Chciałbym, żeby rząd wreszcie przemówił i zlikwidował "stary portfel". Zyska tym sobie naszą wdzięczność. To sprawa ważniejsza o niebo od tego, czy wstąpimy do Unii Europejskiej, czy nie. Dla olbrzymiej rzeszy wspaniałych Polaków to być albo nie być.
I niech rząd nie mówi, że nie ma na to pieniędzy, bo emeryci i renciści "starego portfela" uczciwie sobie na świadczenia zapracowali. Skoro na nowy portfel znalazły się pieniądze, to na "stary" tym bardziej muszą. Renty i emerytury nie mogą być dzielone dowolnie. Muszą być obliczane jednakowo, w zależności od zarobków i stażu pracy.
Niech rządzący wezmą pod uwagę także to, że "stary portfel" to bezprawie niezgodne z zapisami konstytucji. Może tylko zastanawiać, czemu dotąd nie zainteresował się tym prezydent, rzecznik praw obywatelskich, związki zawodowe, partie emerytów i rencistów czy nawet Trybunał Konstytucyjny.
Apeluję więc za waszym pośrednictwem: sprawę "starego portfela" rozwiążcie panowie jak najszybciej. Tu pieniądz nie jest najważniejszy. Ratujcie naród, ludzi, którzy ciężko przez całe życie pracowali, a teraz w nędzy i chorobie przedwcześnie z winy rządzących umierają" - pisze czytelnik z Koszalina.

w zeszłym tygodniu media centralne podały, że w najbliższym czasie Komisja Trójstronna (złożona z reprezentacji rządu, pracodawców i organizacji związkowych) rozpocznie rozmowy na temat likwidacji "starego portfela". Czy to tylko informacja obliczona na wybory samorządowe - przekonamy się wkrótce sami.