W imprezie miał brać udział słupski poseł LPR Robert Strąk.
Według "Dziennika" w barze, do którego nie mają wstępu fotoreporterzy w nocy, gdy rozwiązano Sejm, trafili posłowie LPR - Edward Ośka, Robert Strąk i Andrzej Mańka oraz Rafał Wiechecki, który miał zachęcać Sobczaka po wejściu do baru: "Zamów pięć piw".
Główne skrzypce w barze grali posłowie PiS śpiewający "Hej, sokoły", "Czarne oczy", czy "Pijmy wino, szwoleżerowie".
Gwiazdą towarzystwa był Przemysław Gosiewski z PiS. "Rzeczpospolita" natomiast cytuje rozmowy przy stoliku LPR. Według gazety Wiechecki miał żartować: - Dogadałem się z Kasią Piekarską (SLD) i też wchodzę z LiD do Sejmu.
- Masz większe szanse niż z Ligi - powiedział na to Andrzej Mańka (sam z LPR).
Sam Strąk miał być namawiany przez kolegów na kandydowanie na szefa LPR. - A po co? - miał dopytywać poseł.
- Bo potrzeba nam jakiejś twarzy tej klęski - miał usłyszeć w odpowiedzi.
Według gazety, posłowie komentowali także współpracę LPR-u z Samoobroną. - A teraz LiS zdechł - miał powiedzieć jeden z nich. - Została po nim tylko kita - stwierdził Strąk, wywołując salwy śmiechu.
Poseł jest oburzony publikacjami: - Niczego nie potwierdzam. Co myśmy robili po pracy, to jest nasza sprawa. Czy nie mam prawa usiąść i z kolegami porozmawiać, czy pożartować? Dziennikarze nie powinni podsłuchiwać prywatnych rozmów, polityków czy kogokolwiek - stwierdził poseł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?