Powiat Kamieński: Tu zawsze miodu jest w bród

Handlarze polują na turystów, mimo iż sezon już za nami. Pszczelarze jednak odradzają takich zakupów, przekonując że najpewniejszy miód jest z pasieki.
Kupując przy drodze, musimy wierzyć na słowo handlującemu. Sami nie jesteśmy w stanie ocenić jakości. Zaryzykowaliśmy jednak. Zatrzymaliśmy się przy jednym z punktów, gdzie oprócz miodu były grzyby.

- Grzybów jest bardzo mało - tłumaczyła Barbara Nowakowska i za kobiałkę z kurkami zażądała 25 zł. - Może jeszcze będą, kiedy skończy się pełnia. Teraz można jeszcze trafić kurki. Ale podgrzybków i prawdziwków jak na lekarstwo.

Zbigniew Biernacki pokazuje nam miody.

- Ten jest rzepakowy, zupełnie biały, ten spadziowy, ten wrzosowy - nazywa pokazując słoiki z miodem. - A ten jest wielokwiatowy.

Pan Zbigniew mówi, że pasieki prowadzą rodzinnie, mają w sumie 2 tysiące uli w kilku pasiekach. Najbliższą posiada pod Wolinem.
Miody w półlitrowych słoikach oferował za 25 zł. Za spadziowy na przykład w litrowym słoiku trzeba było zapłacić 40 zł.
Nasz rozmówca zapewniał, że to dobre miody. Gryczany można poznać po zapachu niekoniecznie przyjemnym.

Fachowcy odradzają amatorom zakupy w takich miejscach. Ryszard Wojciechowski, pszczelarz, prezes Wojewódzkiego Związku Pszczelarzy w Szczecinie wielokrotnie podkreślał, że produkty powinny być oznakowane, a etykiety mają zawierać wszystkie dane pszczelarza, rodzaj miodu. Jego zdaniem powinniśmy wiedzieć, czyj produkt kupujemy i gdzie go reklamować w razie potrzeby.

- Każdy szanujący się pszczelarz posiada badania potwierdzające jakość - podkreślił prezes.

Pszczelarz ma też obowiązek rejestracji pasieki. Jest ona pod stałą kontrolą powiatowego lekarza weterynarii.
Fachowiec potwierdza, że laikowi trudno jest ocenić miód po smaku, zapachu czy konsystencji. Odradza nawet kupowanie produktów niewiadomego pochodzenia w marketach.