Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pracodawcy polubili więźniów

Zbigniew Marecki [email protected] Tel. 059 8488126
City Bar na usteckiej promenadzie. Ku uciesze właściela, z powodzeniem pracuje tu sześciu więźniów.
City Bar na usteckiej promenadzie. Ku uciesze właściela, z powodzeniem pracuje tu sześciu więźniów.
Przedsiębiorcy poradzili sobie z brakiem rąk do pracy w sezonie. Zatrudniają... więźniów. Pracują oni m.in. w punktach gastronomicznych w Ustce. Są uczciwi, sumienni, i co najważniejsze, bardzo tani.

Piotr O., to były wiceprezes słupskiego Alkpolu, jednej z największych hurtowni alkoholu. Była tak wielka, jak huk który powstał po jej bankructwie. Po głośnym procesie, O. został skazany na 2,5 roku więzienia. Powinien jeszcze odsiadywać wyrok, więc ze zdziwniem odkryliśmy, że pracuje, a właściwie wygląda jakby rządził, w City Barze, dużym lokalu na usteckiej promenadzie.
- Pan O. jest nadal więźniem, ale po prostu u mnie pracuje - mówi Sławomir Stochniałek, właściciel City Baru.
- Zresztą podobnie jak sześciu innych więźniów, których zatrudniam w ramach porozumienia z usteckim Oddziałem Zewnętrznym Aresztu Śledczego w Słupsku. To są najlepsi pracownicy.
Najlepsi i tani. Pacodawca może zapłacić zatrudnianemu więźniowi połowę najniższego wynagrodzenia w Polsce, czyli około 500 zł miesięcznie. Tymczasem o problemach z pozyskanie rąk do pracy, m.in. usteckich restauratorów, pisaliśmy przed sezonem.
Okazuje się, że zatrudniając więźniów, ratuje się ten sposób wiele firm w Słupsku i Ustce. Reprezentują różne branże: od firm budowlanych, poprzez usługi, po przetwórstwo ryb i owoców. Zatrudniają w sumie 200 skazanych. "Popyt przewyższa podaż".
- Moglibyśmy zatrudnić nawet kilkudziesięciu więźniów. Wiemy, że są oni bardzo dobrymi pracownikami, i chcemy im pomóc w resocjalizacji - mówi Andrzej Piątak, prezes spółdzielni przetwórstwa rybnego Łosoś.
Praca dla więźniów to wybawienie od nudy osadzenia, i atrakcja. Są chętni do pracy nawet za darmo. O przydziale decyduje dyrektor zakładu karnego. Warunek to wzorowe zachowanie i nienaganna opinia kierownictwa więzienia. Z zarobionych pieniędzy dostaje się tylko niewielką część.
- Większość pieniędzy trafia do księgowości aresztu. Z nich spłacane są bowiem mi.in. zobowiązania osadzonych - mówi major Krzysztof Kula, zastępca dyrektora Oddziału Zewnętrznego w Ustce. - Zdarza się, że więźniowie otrzymują od pracodawców dodatkowe kieszonkowe, ale w to nie wnikamy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza