Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pracoholizm to nałóg

Dorota Aleksandrowicz [email protected]
Pracoholizm to nałóg Pracoholizm jest chorobą.
Pracoholizm to nałóg Pracoholizm jest chorobą. sxc.hu
Osoby ambitne i zdolne do poświęceń to spełnienie marzeń każdego pracodawcy. Ale pracoholizm jest groźny, wczoraj był Dzień Pracoholika.Pracoholizm to nałóg, który jest chorobą – stwierdza Paweł Wierzchowski, psycholog ze Słupska, który podkreśla, że może złożyć się na niego wiele czynników.

– Czasami prześciganie się w kompetencjach i zarobkach jest bardzo mile widziane w korporacjach. Człowiek sam nie wie, kiedy zaczyna poświęcać pracy coraz więcej czasu, a równowaga pomiędzy życiem osobistym a zawodowym jest silnie zaburzona – stwierdza psycholog.

Jak odróżnić zdrowe podejście do pracy, którą się lubi od niebezpiecznego uzależnienia?

Dr Jacek Buczny, psycholog z Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Sopocie, tłumaczy, że pracoholikowi często towarzyszy lęk związany z realizacją zadań zawodowych, przygnębienie czy gorszy stan zdrowia. Entuzjaście pracy natomiast pozytywne emocje i konstruktywny styl pracy.
Czynnikiem prowadzącym do uzależnienia jest między innymi niestabilna i zaniżona samoocena, której efektem jest ciągłe dążenie do perfekcjonizmu. Działania terapeutyczne bazujące na tej teorii mogłyby zatem koncentrować się na wsparciu samooceny, a po drugie na redukcji nierealistycznych standardów i łagodzeniu przymusu ich osiągania.

Jeżeli nie jesteśmy w stanie sami poradzić sobie z zaburzonym balansem pomiędzy pracą a życiem prywatnym, o pomoc możemy poprosić na przykład trenerów life-coachingu. Pamiętajmy także, że łącząc pracę z życiem rodzinnym, nie jesteśmy z góry skazani na konflikt. To, czy osiągniemy równowagę, zależy od nas.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza