Premiera nowej Primery

Dwa modele Primery - sedan i kombi - pokazane w autosalonie autoryzowanych dilerów Nissana Agnieszki i Pawła Warszewskich w podsłupskich Bolesławicach - cieszyły się bardzo dużym zainteresowaniem. Goście dilerów zapomnieli nawet o poczęstunku, tak byli zajęci i przejęci oględzinami aut.
Pierwsze, zasłyszane wrażenia znawców pojazdów były takie, iż stylistyka dosyć zachowawczego Nissana "poszła daleko ku ekstrawagancji". Jednakże wizualna innowacyjność pozostaje w ścisłym związku z elegancją, nowa Primera niczym nie drażni. Doszukiwano się podobieństwa jej trójbryłowego "falującego" nadwozia m.in. z Volkswagenym Passatem. Mówiono, że nowa stylistyka Nissana jest jedną z korzyści symbiozy tej marki z francuskim koncernem Renault. Warto przypomnieć, w tym półroczu ma się zakończyć operacja wzrostu udziału Renault w kapitale Nissana z 36,8 do 44,4 proc.
Najwięcej uwagi poświęcono jednak nowatorskiemu wnętrzu Primery. Zaglądając pod pokrywy bagażnika i silnika chwalono sporą, 450-litrową pojemność kufra w sedanie i 465-litrową przestrzeń bagażową w kombi. Natomiast wytykano stary sposób unoszenia tzw. klapy silnika, gdyż w tej klasie aut powinien już być siłownik zamiast podpórki z pręta.
Kabina pasażerska wygląda na przestronną, chociaż jej boki zwężają się ku dachowi, a ten nieco za nisko umieszczony jest na tylnymi fotelami. Chyba nie będą to wygodne miejsca dla rosłych pasażerów w kapeluszach.
Zachwycano się natomiast elektronicznym wyposażeniem nowej Primery, szczególnie kamerą pozwalającą obserwować na ekranie, co się dzieje z tyłu auta, np. podczas cofania. Nowa Primera ma jeszcze laser służący m.in. do utrzymywania bezpiecznej odległości od podjazdu jadącego z przodu. W te nowinki są wyposażone droższe wersje Primery. Pierwsi klienci zdradzają największe zainteresowanie silnikami turbodieslowskimi.