Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Problem nadciśnienia tętniczego jest gigantyczny. Na powikłania dziennie umiera tyle osób, jakby co 15 minut spadał na ziemię samolot

Magdalena Olechnowicz
Magdalena Olechnowicz
W rozmowie z kardiologiem dr. n. med. Pawłem Lewandowskim, pierwszym w Słupsku specjalistą hipertensjologiem, zapytaliśmy, jakie są najczęstsze objawy nadciśnienia tętniczego, co powinno nas zaniepokoić i kiedy zgłosić się do lekarza.
W rozmowie z kardiologiem dr. n. med. Pawłem Lewandowskim, pierwszym w Słupsku specjalistą hipertensjologiem, zapytaliśmy, jakie są najczęstsze objawy nadciśnienia tętniczego, co powinno nas zaniepokoić i kiedy zgłosić się do lekarza. Krzysztof Piotrkowski
Występowanie zawałów i udarów u 40-50 letnich pacjentów jest coraz częstszym zjawiskiem. Wiele z tych przypadków spowodowane jest nieleczonym nadciśnieniem tętniczym, które jest najpowszechniejszym czynnikiem ryzyka zgonu na świecie. W rozmowie z kardiologiem dr. n. med. Pawłem Lewandowskim, pierwszym w Słupsku specjalistą hipertensjologiem, zapytaliśmy, jakie są najczęstsze objawy nadciśnienia tętniczego, co powinno nas zaniepokoić i kiedy zgłosić się do lekarza.

- Skoro mamy rozmawiać o ciśnieniu tętniczym, to gdy ostatnio zaparkowałam pod tą poradnią, dostałam mandat od Straży Miejskiej. Nie ukrywam, że podniósł mi on ciśnienie. Rzeczywiście mógł mi je podnieść, czy to tylko nazwanie sytuacji, która mnie zdenerwowała?

- Tak, cały układ współczulny, który pobudzany jest podczas sytuacji stresowych wpływa na to, że wzrasta ciśnienie tętnicze krwi. Zazwyczaj – u młodych, zdrowych osób, jednorazowa sytuacja stresowa jest efektem chwilowym, które nie pozostawia trwałego śladu. Co innego powtarzające się sytuacje stresowe i stres przewlekły, które mogą utrwalić stan podwyższonego ciśnienia tętniczego.

- Nadciśnienie jednak to problem poważny, który trwały ślad może zostawić w naszym organizmie. Na tyle poważny, że z kardiologii wyodrębniono taką specjalizację jak hipertensjologia, która zajmuje się przede wszystko problematyka nadciśnienia.

- Specjalizacja powstała w 2006 roku, jest więc stosunkowo młodą dziedziną. Specjalistów hipertensjologów jest w Polsce ciągle za mało. Jest nas mniej niż 400 osób w całym kraju. Natomiast problem nadciśnienia jest problemem gigantycznym. Co trzecia osoba zachoruje na nadciśnienie tętnicze. A na powikłania nadciśnienia tętniczego dziennie umiera tyle osób, jakby co 15 minut spadał na ziemie samolot pasażerski. W Polsce choruje około 11 milionów osób, a jeśli trendy się utrzymają to za nieco ponad 10 lat będzie 50% więcej chorych.

- Dane są przerażające. Czytałam, że nadciśnienie jest drugą – obok palenia papierosów – przyczyną zgonów.

- Pierwszą. Światowa Organizacja Zdrowia uznaje je jako najważniejszy czynnik powodujący przedwczesne zgony na świecie. Wykazano liniowy związek ze śmiertelnością i zapadalnością na zawał serca, udar, niewydolność nerek.

- Skąd ta plaga?

- U jedynego na dziesięciu pacjentów znamy przyczynę nadciśnienia. Są to wówczas najczęściej choroby nadnerczy, tętnic nerkowych, choroby nerek. U 90 procent chorych nigdy się nie dowiemy dlaczego. U zdecydowanej większości pacjentów nadciśnienie uznamy jako chorobę cywilizacyjną. Czynnik ryzyka, które zwiększają prawdopodobieństwo wystąpienia choroby w przyszłości, mogą mieć podłoże genetyczne. Jeśli w rodzinie mężczyzna chorował choroby sercowo- naczyniowe przed 55. rokiem życia, a kobieta przed 65. rokiem życia, to istnieje zwiększone ryzyko zachorowania. Ale genetyka to nie wszystko. Jeśli pacjent pali papierosy, nadużywa alkoholu, nie jest aktywny fizycznie, ma podwyższony cholesterol i używa dużej ilości soli w pokarmach, to prawdopodobieństwo, że zachoruje na nadciśnienie tętnicze, jest bardzo wysokie.

- Jakie pierwsze symptomy powinny nas zaniepokoić?

- Pacjenci skarżą się na bóle głowy, nudności, złe samopoczucie, zmniejszoną tolerancję wysiłku, ale są to objawy niecharakterystyczne, które można odnieść do wielu chorób. Nie ma jednakże żadnego objawu typowego dla nadciśnienia tętniczego. Swoim pacjentom mówię, że nadciśnienie tętnicze nie boli, ale zabija powoli.

- Jak więc je rozpoznać?

- Podstawą jest pomiar ciśnienia tętniczego przynajmniej raz w roku u każdego dorosłego.

- Ale jednorazowy pomiar może nie odzwierciedlić mojego stanu zdrowia.

- Zgadza się. Także jednorazowy pomiar w gabinecie lekarskim może nie być wiarygodny. Wszyscy znamy efekt białego fartucha.

- Dlatego Pan przyjmuje bez fartucha?

- Tak, przyjmuję bez fartucha, aby nie stresować dodatkowo pacjentów i wytworzyć przyjazną, otwartą atmosferę. Rekomenduje się pomiary domowe wykonywane według wystandaryzowanych reguł. Ciśnieniomierz powinien być certyfikowany. Taki z dyskontu nie będzie miarodajny, a pomiary będą zafałszowane. Wpływ ma także szerokość mankietu, za wąski może zawyżyć wartość ciśnienia. Pomiary powinny być wykonywane na tej ręce, na której ciśnienie jest wyższe. Każdorazowo pomiaru dokonujemy po pięciu- dziesięciu minutach odpoczynku, najlepiej rano, przed przyjęciem leków oraz potem po 12 godzinach, również przed przyjęciem leków. Przed pomiarem unikamy tytoniu, alkoholu czy kawy. Zawsze powinny być wykonywane dwa pomiary – pierwszy, a kolejny po minucie-dwóch przerwy. Tak samo wieczorem. Jeśli średnia z kilku domowych pomiarów będzie wyższa niż 135/85mmHg, powinno to zasugerować wizytę u lekarza. Na początek lekarza rodzinnego, który powinien wdrożyć właściwe postępowanie, w dalszej kolejności do specjalisty, zwłaszcza gdy mamy do czynienia z nadciśnieniem opornym lub istnieje podejrzenie tak zwanego wtórnego nadciśnienia tętniczego.

- Przy jakich wartościach mówimy o nadciśnieniu?

- Rozpoznanie nadciśnienia tętniczego następuje, gdy średnia pomiarów podczas dwóch wizyt lekarskich wynosić będzie powyżej 140/90mmHg, a średnia domowych pomiarów powyżej 135/85mmHg. Prawidłowe wartości ciśnienia są różne dla poszczególnych pór dnia. Nocą ciśnienie jest niższe – norma wtedy wynosi 120/70mmHg.

- Dlaczego tak jest?

- W nocy nie jesteśmy aktywni, nie ma czynników stresogennych, które powodują wzrost ciśnienia. Gdy zasypiamy odpoczywamy. Gorzej, gdy podwyższone wartości ciśnienia utrzymują się także w spoczynku. Trzeba wtedy poszukać tego przyczyn. Często jest to spowodowane obturacyjnym bezdechem sennym, czyli chorobą, w której podczas snu dochodzi do zatrzymania oddychania lub jego spłycenia. Pierwszym tego objawem jest fakt, że pacjenci niemiłosiernie chrapią, a w dzień potrafią zasnąć w dowolnej sytuacji.

- Wytłumaczmy, co oznaczają te wartości pomiarowe ciśnienia.

- Ciśnienie skurczowe – ten pierwszy wskaźnik – to ciśnienie, wywierane przez pompowaną przez serce krew na ścianki tętnic. Rozkurczowe – ten drugi wskaźnik – to najniższe ciśnienie w czasie cyklu, kiedy serce rozkurcza się między kolejnymi uderzeniami. Różnice ciśnienia łatwo zbadać samemu przykładając palce do tętnicy szyjnej i wyczuwając uderzenie tętna.

- Któreś jest ważniejsze?

- Po 50. roku życia ciśnienie skurczowe lepiej opisuje ryzyko sercowo- naczyniowe i to właśnie ten parametr wykorzystujemy do jego oceny.

- Czy nadciśnienie można wyleczyć w stu procentach, czy leczymy się już do końca życia?

- W zdecydowanej większości przypadków nadciśnienie trzeba leczyć do końca życia. Odstawienie leków w momencie, kiedy wydaje nam się, że mamy unormowane ciśnienie, jest najgorszą rzeczą, którą w leczeniu możemy zrobić, bo ciśnienie za pewien czas najpewniej ponownie wzroście, często z wzmożoną siłą. U części pacjentów udaje się zredukować dawki leków, a nawet odstąpić od farmakoterapii, gdy zmienią coś w swoim stylu życia. Zaczną więcej się ruszać, zredukują masę ciała, zmniejszą ilość soli w diecie, zaczną spożywać więcej warzyw, nieprzetworzonych posiłków. Wtedy istnieje szansa, że będą mogli odstawić leki. Nie zawsze jednak to się udaję i takich ruchów nie wolno nigdy wykonywać samemu.

- A co jeśli nie zmienimy swoich nawyków i nie będziemy przyjmować leków?

- Powiem od drugiej strony. Dobre leczenie i uzyskanie prawidłowych wartości ciśnienia, zmniejszają ryzyko zgonów o 10-15 procent. Zmniejsza ryzyko niewydolności serca aż o jedna trzecią, a ryzyko udaru mózgu aż o ponad 40 procent! Co, jeśli nie leczymy? Łatwiej o te wszystkie potencjalnie śmiertelne powikłania.

- Cały czas mówimy o nadciśnieniu, a czy za niskie ciśnienie też jest groźne dla zdrowia?

- Przy niskim ciśnieniu tętniczym istnieje ryzyko upadków i urazów, co szczególnie grozi pacjentom starszym. Dlatego u starszych dobrze jest, gdy wartości ciśnienia są nieco wyższe, aby zapewnić dobre utlenienie mózgu. Cele terapeutyczne w tej grupie chorych są mniej restrykcyjne. Gdy pojawia się zawroty głowy, omdlenia, zasłabnięcia to również niepokojący znak, z którym należy zwrócić się do lekarza.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza