Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Problemy z pochówkami w Miastku. Urzędnicy nie zgadzają się na groby głębinowe

Andrzej Gurba
Na wielu cmentarzach możliwe są pochówki w grobach głębinowym.
Na wielu cmentarzach możliwe są pochówki w grobach głębinowym. Fot. Krzysztof Tomasik
Na starym cmentarzu komunalnym w Miastku brak jest miejsc na pochówki. Niektórzy otrzymują zgody na groby głębinowe, ale nie wszyscy. Są więc konflikty.

- Chciałem dokonać pochówku w grobie głębinowym, czyli pod jedną trumną umieścić drugą. Administracja cmentarza przy ulicy Kazimierza Wielkiego nie zgodziła się, a wiem, że na takie chowanie zmarłych wyrażają zgodę. Nie ma więc równego traktowania. Jest drugi cmentarz, ale w Łodzierzy, a więc daleko od Miastka - mówi mieszkaniec Miastka (imię i nazwisko do wiadomości redakcji).
Cmentarzami w Miastku i Łodzierzy administruje Zarząd Mienia Komunalnego.

- Przepisy dopuszczają pochówki w grobach głębinowych na cmentarzu w Miastku. W Łodzierzy już nie, to grunt temu nie sprzyja. Z cmentarzem w Miastku jest ten problem, że groby są zbyt blisko siebie. Istnieje groźba, że w trakcie pogłębiania grobu zawalą się sąsiadujące pomniki. Stąd rzadko zgadzamy się na dochowanie w grobie głębinowym - mówi Urszula Żesławska z Zarządu Mienia Komunalnego w Miastku. - Ale jednak zgody uzależnia się wyłącznie od decyzji urzędnika - komentuje nasz czytelnik.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że wiele razy podczas kopania grobów głębinowych osuwała się ziemia i naruszane były sąsiednie pomniki. - A zdarzało się, że i nas nieźle przysypywało - ujawnia mężczyzna, który kopie groby na zlecenie zakładu pogrzebowego.

W grobie głębinowym na jednej niedużej kwaterze może być pochowanych i pięć osób. - Grób głębinowy powinien mieć co najmniej 2,70 metra. Metr od powierzchni ziemi musi znajdować się pierwsza trumna. Przy starszych grobach możliwe jest zebranie szczątków z poprzednich pochówków i ułożenie ich obok trumien - oznajmia Żesławska. - Wszystko odbywać musi się pod nadzorem sanepidu.

Jerzy Dolny, szef ZMK mówi, że łatwiej byłoby znaleźć jeszcze miejsce na starym cmentarzu, gdyby dokonywane były kremacje. - Urna nie jest duża. W Miastku pochówki urn z prochami zdarzają się jednak bardzo rzadko - oznajmia Dolny. - Było ich zaledwie kilkanaście w ciągu wiele lat. Zwykle są to osoby zmarłe poza Miastkiem, które są tu chowane - mówi Żesławska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza