Po lipcowej fali upałów sierpień zapowiedział się deszczowo. W poniedziałek 79-
-letnia Józefa H. zaprosiła do swojego mieszkania przy ul. Grodzkiej w Słupsku znajomych.
- Posiedzimy, napijemy się herbaty - zachęcała, ale podobno kazała kupić wino. To co zawsze, miodowo-lipowe w litrowych butelkach. Takie, o którym się mówi, kiedy pijesz jest miód, jak wstajesz jest lipa.
- Przyszliśmy około siedemnastej. Pani H. była wypita. Ja nie piję, bo astma mnie dusi. Porozmawialim
- opowiada sądowi 65-letni Marian M., mężczyzna z wyglądu zwyczajny.
Czytaj więcej w sobotnim wydaniu Głosu Pomorza
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?