Przewoźnik ze Słupska musi oddać urzędowi pieniądze za sprzedane uczniom ulgowe bilety
Fot. Łukasz Capar
Płacę karę za dobre serce - mówi Andrzej Komoś z firmy Dana przewożącej pasażerów na trasie Słupsk - Ustka. Chodzi o tańsze bilety miesięczne dla uczniów i studentów.
Dana musi oddać Urzędowi Marszałkowskiemu w Gdańsku 8 tys. złotych. To pieniądze, które wcześniej otrzymała od marszałka tytułem dopłat do ulgowych biletów miesięcznych, sprzedanych w 2009 roku młodzieży uczącej się, podróżującej między Słupskiem a Ustką. Zgodnie z ustawą, bilety dla uczniów i studentów są objęte 49-procentową zniżką, ale dotyczy to tylko miesięcznych biletów imiennych. Jednorazowe żadnym ulgom nie podlegają.