Choć prezydent Robert Biedroń zapowiada, że nie przyłoży ręki do dekomunizacji, to miejscy radni mogą go do tego zmusić. Spośród siebie już powołali zespół, który ma przygotować projekt stosownej uchwały.
Zgodnie z ustawą o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej, która obowiązuje od 2 września ub. roku, nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej, w tym dróg, ulic, mostów i placów nadawane przez jednostki samorządu terytorialnego nie mogą upamiętniać osób, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących komunizm lub inny ustrój totalitarny ani w inny sposób takiego ustroju propagować.
Oznacza to, że nie można nadawać takich nazw. W konsekwencji obecnie istniejące nazwy tego typu mają być zmienione w ciągu roku od wejścia w życie nowej ustawy. Obowiązująca ustawa dekomunizacyjna nie wymaga od mieszkańców zmian dokumentów, nawet jeśli nazwy ulic ulegną zmianie. Zgodnie z prawem, dokumentów będzie można używać tak długo, aż stracą ważność. Nie obędzie się jednak bez zmian szyldów, wizytówek, papieru firmowego, ogłoszeń czy reklam. Instytut Pamięci Narodowej szacuje, że w wyniku dekomunizacji nawet ponad 1,5 tys. ulic w całym kraju może zmienić nazwę.
Więcej na ten temat w piątkowym wydaniu Głosu Pomorza. Oraz w serwisie GP24 Plus
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?