Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Punkt za punkt, czyli siatkówka w Koszalinie wraca na sportowe salony

Piotr Polechoński
Piotr Polechoński
Rok temu  kadeci STS Kospel Koszalin zajęli 2. miejsce w zachodniopomorskich rozgrywkach ZZPS i reprezentowali Koszalin oraz nasze województwo na poziomie rozgrywek centralnych PZPS. W tym sezonie ten sam zespół gra o pierwsze miejsce. Treningi odbywają się w hali Szkoły Podstawowej nr 18
Rok temu kadeci STS Kospel Koszalin zajęli 2. miejsce w zachodniopomorskich rozgrywkach ZZPS i reprezentowali Koszalin oraz nasze województwo na poziomie rozgrywek centralnych PZPS. W tym sezonie ten sam zespół gra o pierwsze miejsce. Treningi odbywają się w hali Szkoły Podstawowej nr 18 Fot. Radosław Brzostek
Z czym najmocniej sportowo kojarzy się Koszalin? Piłka nożna, piłka ręczna, koszykówka, judo - taka jest pewnie pierwsza myśl większości z nas. A co powiecie na siatkówkę? Ponownie działa w mieście stowarzyszenie, które szkoli młodzież. I z powodzeniem nawiązuje do koszalińskich tradycji siatkarskich.

Chodzi o Siatkarskie Towarzystwo Sportowe Kospel Koszalin. W nowej odsłonie, po kilkuletniej przerwie, z tym samym sponsorem strategicznym (firmą Kospel) działa na terenie miasta od 2021 roku. Ale historia klubu zaczęła się wcześniej, bo w 1994 roku, i w tym roku minie 30. rocznica klubowych narodzin.

W tym właśnie czasie koszaliński działacz oraz sędzia piłki siatkowej, nieżyjący już Wojciech Klęsk wraz z grupą zawodników i miłośników piłki siatkowej założył STS Koszalin. Od początku jego sponsorem był Zakład Produkcji Elektrycznych Urządzeń Grzejnych Kospel. Klub z powodzeniem funkcjonował przez kolejne lata na różnych poziomach rozgrywek, w końcu jednak przyszła taka chwila, że z różnych powodów na kilka lat zawiesił swoją działalność. Udało się to zmienić w 2021 roku.
Akcja reaktywacja

- Siatkarski gen to jednak wielka siła i nie sposób tak po prostu z nim się rozstać - mówi z uśmiechem Grzegorz Sołtysiak, prezes zarządu STS Kospel Koszalin. - Trzy lata temu wśród nas, czyli wielkich pasjonatów siatkówki, zrodziła się myśl, aby powołać do życia klub, który będzie szkolił młodzież. Który na bazie wielkiej popularności tej dyscypliny w kraju, wzbogaci siatkarską ofertę dla koszalińskiej młodzieży. Przez jakiś czas szukaliśmy najlepszej formuły dla realizacji naszego pomysłu, aż ktoś w końcu nam podpowiedział, a po co szukać? Stowarzyszenie STS Koszalin jest tylko zawieszone, można je reaktywować. I tak też się stało - wspomina prezes.

Szybko udało się załatwić wszystkie niezbędne formalności i procedury, jak zawsze wsparł ich dotychczasowy sponsor i zaczęła się siatkarska praca. Co ważne, tym razem udało się nawiązać ścisłą współpracę ze Szkołą Podstawową nr 18 im. Jana Matejki, która użyczyła klubowi swojej sportowej infrastruktury, a nauczyciele wuefu tutaj pracujący szkolą młodzież również w ramach klubowej działalności.

Sport odrywa dzieci od smartfona

- Bardzo się cieszymy z naszej obopólnej współpracy - mówi Karina Gajda, dyrektor SP 18. - Sport w dzisiejszych czasach to jeden z fundamentów właściwego kształtowania dzieci i młodzieży. Fizyczna aktywność zawsze była ważna, ale w naszym cyfrowym świecie, w którym tak łatwo młodemu człowiekowi jest się zatracić, nabrała jeszcze większego znaczenia - podkreśla. - W naszej szkole bardzo dbamy o to, aby nasi uczniowie swoje sportowe pasje realizowali w ramach kilku dyscyplin sportowych, w tym również w ramach piłki siatkowej. Siatkówka to piękny sport, który nie tylko rozwija fizycznie, ale też uczy pracy zespołowej, odpowiedzialności za innych. Współpraca z STS Kospel jest dla nas o tyle ważna, że dzięki niej dzieci z naszej szkoły, i nie tylko z naszej, które trenują siatkówkę, po skończeniu swoich podstawowych szkół mogą siatkówkę trenować dalej, właśnie w ramach STS Kospel i korzystając z naszej sportowej infrastruktury - dodaje Karina Gajda.

Kuźnia talentów

Przez pewien czas STS Koszalin miał swoją drużynę w siatkarskiej III lidze, teraz jego działalność to już w stu procentach siatkówka młodzieżowa. Obecnie w klubie szkolą się dziewczynki w kategorii młodziczek (klasy 7-8 z podstawówek) oraz chłopcy w kategorii kadet (klasy 1-2 w szkołach ponadpodstawowych).

- Łącznie jest to około setka młodzieży. To bardzo dużo. Bardzo się cieszymy z tak dużego zainteresowania, bo to najlepiej pokazuje, że nie jest prawdą twierdzenie, że w naszym regionie siatkówka nie cieszy się popularnością, że nie mamy zdolnej młodzieży. Mamy fantastyczną młodzież, uzdolnioną siatkarsko w takim samym stopniu, jak gdzie indziej. Trzeba im tylko stworzyć szansę na trenowanie siatkówki i my taką szansę stworzyliśmy - podkreśla Grzegorz Sołtysiak.

Jest to ważne o tyle, że udało się nawiązać współpracę także z Akademią Siatkówki 13 Koszalin, która może się pochwalić wieloma sportowymi sukcesami. W akademii grać w siatkówkę uczą się młodsze dzieci.
- Świetnie układa się ta współpraca, a najważniejsze jest to, że dzieci z trzynastki mają klarowną drogę rozwoju, bo wiedzą, że mogę trafić do nas - mówi prezes STS Koszalin.

Równie dobra współpraca rozwija się z V Liceum Ogólnokształcącym im. Stanisława Lema. Tutaj od jakiegoś czasu działa klasa sportowa o profilu siatkarsko-piłkarskim. Ci licealiści, którzy trenują siatkówkę, to jednocześnie zawodnicy STS Kospel Koszalin w kategorii kadet.

Radość z dokonań

Na koncie koszaliński klub ma wiele osiągnięć i dobrych wyników. W pierwszym sezonie po wznowieniu działalności seniorzy wygrali rozgrywki III ligi i uzyskali awans do półfinału o wejście do II ligi, z którego awansowali do finału.
W poprzednim sezonie kadeci zajęli 2. miejsce w rozgrywkach ZZPS i reprezentowali Koszalin oraz nasze województwo na poziomie rozgrywek centralnych PZPS. W tym sezonie ten sam zespół gra o pierwsze miejsce (na które ma realne szanse) w rozgrywkach ZZPS i awans do rozgrywek centralnych PZPS.

- To jest bardzo ważne, bo dobre wyniki cieszą każdego. Młodych sportowców, trenerów, działaczy. Bo to pokazuje, że nasza wspólna praca idzie we właściwym kierunku. Ale nie to jest najważniejsze. Naszą główną ambicją nie jest wychowanie późniejszych, zawodowych siatkarzy, choć, jak tak się zdarzy, będziemy szczęśliwi. Naszym celem jest rozwój tej pięknej dyscypliny sportowej, a przede wszystkim fizyczny i mentalny rozwój naszej młodzieży - podkreśla nasz rozmówca.

Radość z gry

Prezes dodaje, że dziś wszyscy wiedzą, jakie znaczenie we współczesnym świecie ma sport i zarażenie nim jak najwcześniej.
- Kiedyś aktywność fizyczna była powszechna, bez względu na to, czy ktoś uprawiał zorganizowany sport, czy nie. Dziś tej powszechności już nie ma. Widzimy to po młodzieży, która do nas trafia. Kiedyś trener mógł zacząć od razu od uczenia siatkarskich technik. Teraz najczęściej musi zacząć od wypracowania odpowiedniej koordynacji ruchowej - zauważa Grzegorz Sołtysiak.

Jaka jest recepta na sukces w pracy z młodymi zawodnikami?

- Docenienie każdego postępu. Jego uchwycenie i pokazanie trenującym chłopakom i dziewczynom, że ich praca ma sens. Co daje siatkówka? Wielką dawkę emocji, bo tu każde wznowienie oznacza punkt, i naukę, jak sobie z takimi emocjami i stresem radzić. To oznacza też nieustanną koncentrację na najwyższym poziomie. Jest to praca nad umiejętnością pracy w grupie, co jest kluczowe, aby potem dobrze funkcjonować w dorosłym życiu - wylicza prezes STS Kospel Koszalin.

Treningi odbywają się dwa, trzy razy w tygodniu dla wszystkich grup. Do tego dochodzą częste, weekendowe wyjazdy na turnieje, sparingi. Pracy dla pięciu trenerów jest więc niemało. Co jest najtrudniejsze w prowadzeniu takiego klubu?

- To samo, co wszędzie indziej. Kwestie organizacyjne i, rzecz jasna, finansowe. Siatkówka to jest taki sport, że nie da się go uprawiać inaczej jak w hali. A tych w Koszalinie jest ograniczona liczba. Dzięki współpracy z SP 18 dysponujemy naprawdę fajną halą, ale czasem potrzebujemy też dodatkowego miejsca i tu pojawia się kłopot. Raz, że wynajęcie hali nie jest to rzecz tania, a dwa, że nie każda hala spełnia wymagania związane z grą w siatkówkę. Na szczęście mamy strategicznego sponsora, na którego możemy zawsze liczyć, ale pomimo tego cennego wsparcia potrzeby są ogromne. Dlatego cały czas staramy się o dodatkowe źródła finansowania - mówi Grzegorz Sołtysiak.

Podkreśla też to, jak ważną rzeczą jest uświadomienie sobie dwóch kwestii. - Pierwsza to taka, że nasi podopieczni reprezentują nie tylko klub, ale także Koszalin, i każdy ich sukces to sukces Koszalina. Druga kwestia to fakt, że cały czas mamy nowych chętnych do trenowania siatkówki, ale powoli dochodzimy do kresu możliwości, jakimi dysponuje klub na chwilę obecną. Jeśli więc ktoś chciałby nas wesprzeć w taki czy w inny sposób, to będziemy bardzo wdzięczni i prosimy o kontakt - apeluje prezes STS Kospel Koszalin.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Punkt za punkt, czyli siatkówka w Koszalinie wraca na sportowe salony - Głos Koszaliński

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza