-„Piekarnictwo, cukiernictwo, młynarstwo” – nazwa firmy, którą pan prowadzi, mówi właściwie sama za siebie.
– To prawda. Od 1994 r. jestem właścicielem młyna przy ulicy Dworcowej. Piekarnictwem zajmuję się od 1999 r. Od 2006 r., po nabyciu na własność piekarni przy ulicy Piaskowej, sporo zainwestowałem w modernizację zakładu. W tej chwili zatrudniam ponad 20 osób. Zanim zostałem piekarzem, byłem rolnikiem. Do dzisiaj mam kilkudziesięciohektarowe gospodarstwo rolne. Byłem również urzędnikiem: pracowałem w Urzędzie Miejskim na stanowisku inspektor do spraw rolnych.
– W Złocieńcu jest pięć piekarń. To jest duża konkurencja?
– Rywalizujemy ze sobą, ale jest to zdrowa konkurencja. Wszystkie złocienieckie piekarnie robią bardzo dobre pieczywo. Ja produkuję ponad 20 gatunków pieczywa. Metodą tradycyjną, na zakwasie. Dużym powodzeniem wśród klientów cieszą również się nasze pączki, chrust i babki piaskowe.
– Gdzie można kupić wyroby pańskiej firmy?
– Zaopatrujemy sklepy spożywcze w Złocieńcu, Drawsku Pomorskim, w Czaplinku i Bornym Sulinowie. W najbliższych planach mam otwarcie własnego sklepu.
– Wiem, że w pracy pomaga panu syn.
– Konrad ma 26 lat, zdobył wykształcenie rolnicze, a teraz studiuje ekonomię. Niedawno przekazałem mu część gospodarstwa rolnego. Wspólnie chcemy się zająć uprawami ekologicznymi. Moja firma posiada certyfikat zdrowej żywności, a to zobowiązuje.
– Jaka jest recepta na sukces w biznesie?
-Trzeba dużo pracować i ciągle się uczyć. Poza tym nie można załamywać się trudnościami. W mojej branży różnie bywa. Raz jest lepiej, raz gorzej. Opłacalność
produkcji w dużym stopniu zależy od cen mąki, energii, paliwa, a te ciągle się zmieniają.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?