Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Real Madryt zdobył Superpuchar na trawie spod Szczecinka

Rajmund Wełnic
Stadion w Trondheim
Stadion w Trondheim wikipedia
Dwie godziny gry w deszczu wytrzymała trawa hybrydowa, na której piłkarze Realu Madryt w meczu z FC Sevilla wygrali Superpuchar UEFA. Wyprodukowała ją firma Trawnik Producent spod Szczecinka.

Wtorkowy mecz między zdobywcami Ligi Mistrzów (Real) i Ligi Europy (Sevilla) rozegrano na stadionie w norweskim Trondheim. Po dogrywce 3:2 wygrali piłkarze z Madrytu. Mecz miał polski, ba szczecinecki, akcent. Rozegrano go bowiem na murawie, którą na obiekcie Lerkendal miejscowego klubu Rosenberg Trondheim, ułożyła firma Trawnik Producent z Turowa koło Szczecinka. Egzamin zdała doskonale, bo przez 90 minut regulaminowego czasu i pół godziny dogrywki w Trondheim lał deszcz, a trawa to wytrzymała.
To bowiem nie jest zwykła trawa, a murawa hybrydowa, czyli połączenie syntetycznych włókien z normalnie rosnącą trawą. Taka nawierzchnia jest bardziej odporna na rycie piłkarskimi korkami niż wysiana trawa, ale też zachowuje walory naturalnej darni. Sprawdza się w trudnych warunkach, zwłaszcza na stadionach położonych w naszej strefie klimatycznej, które dodatkowo zacieniają trybuny.
W Polsce prekursorem trawy hybrydowej jest Trawnik Producent, który uprawia ją na plantacji pod Szczecinkiem. Kilka tygodni temu firma z Turowa położyła ją na pierwszym ekstraklasowym obiekcie w Polsce – na Stadionie Energa w Gdańsku, gdzie gra Lechia.

ZOBACZ TEŻ FILM z plantacji trawy pod Szczecinkiem

Trawnik Producent wcześniej już współpracował ze Stadionem Narodowym w Warszawie. Trawa na tę arenę rośnie pod Szczecinkiem.

Polacy zagrają z Niemcami na trawie spod Szczecinka [zdjęcia, wideo]

Popularne na gk24:

Gk24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza