Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzice bronią Jana Wilda dyrektora SP nr 9

Zbigniew Marecki
Ponad stu rodziców wysłało petycję do urzędu miasta w obronie dyrektora Szkoły Podstawowej nr 9 w Słupsku, który przegrał konkurs na to stanowisko.
Ponad stu rodziców wysłało petycję do urzędu miasta w obronie dyrektora Szkoły Podstawowej nr 9 w Słupsku, który przegrał konkurs na to stanowisko. archiwum
Ponad stu rodziców wysłało petycję do urzędu miasta w obronie dyrektora Szkoły Podstawowej nr 9 w Słupsku, który przegrał konkurs na to stanowisko. Ratusz przekonuje, że wyniki konkursu są obowiązujące.

Konkurs na dyrektora SP nr 9 odbył się 31 marca. Swoje kandydatury zgłosiły trzy osoby. Jedna odpadła na etapie formalnym. Do etapu ustnych przesłuchań przed 8-osobową komisją dopuszczono dwie osoby: Jana Wilda, dotychczasowego dyrektora, i Pawła Dajera, nauczyciela informatyki w słupskiej budowlance. Ostatecznie w tajnym głosowaniu stosunkiem głosów 5 do 3 na kandydata na dyrektora wskazano Dajera.

Wkrótce jednak okazało się, że ten wybór jest kwestionowany przez rodziców uczniów SP nr 9. W obronie dotychczasowego dyrektora stanęła Bogumiła Zlot-Sobierajska, wiceprezewodnicząca Rady Rodziców, która była członkiem komisji konkursowej.

"Głosowanie Komisji odbyło się formalnie bez zastrzeżeń, jednak jego wynik nie miał nic wspólnego z merytorycznym przebiegiem tego konkursu. Atmosfera od początku - już na etapie sprawdzania dokumentacji - sprawiała wrażenie dyskredytującej Jana Wilda, ponieważ niektórzy z członków komisji głośno ironizowali z trzech liter mgr umieszczonych w dokumentach przed nazwiskiem kandydata"- czytamy w liście Zlot-Sobierajskiej, pod którym podpisało się ponad stu rodziców z 300 dzieci uczęszczających do tej szkoły.

Według autorki pisma "Komisja konkursowa - na wniosek przewodniczącego Bogdana Leszczuka, dyr. Wydziału Oświaty w ratuszu - nie zapoznała się z pisemnymi wersjami koncepcji pracy szkoły, które dostarczyli kandydaci. Wyszła bowiem z założenia, że kandydaci przedstawią koncepcje ustnie".

- Tak też się stało w przypadku kandydata, pana Jana Wilda. Natomiast pan Paweł Dajer nie zaprezentował swojej koncepcji w całości. Skupił się jedynie na wizji szkoły przyszłości - opowiada Bugumiła Zlot-Sobierajska.

- W mojej ocenie wypowiedź kandydata na ten temat świadczyła jedynie o tym, że nic nie wie o szkole, w której chce zostać dyrektorem, bo SP 9, za sprawą obecnie kierującego placówką dyrektora, jest już szkołą XXI wieku pod względem zastosowania urządzeń pozwalających na wykorzystanie nowoczesnych technologii w nauczaniu.

Zdziwiło ją też, że Dajer nie odpowiedział rzeczowo na żadne z zadanych mu pytań, a na pytanie, dlaczego wybrał tę właśnie szkołę do swoich starań o posadę, odpowiedział, że podoba mu się budynek. Nie wiedział też, na czym polega ewaluacja wewnętrzna placówki i prosił trzykrotnie przedstawiciela kuratorium o wyjaśnienie treści pytania dotyczącego ewaluacji. Jako cechy predysponujące go do pełnienia funkcji kierowniczej wymienił: komunikatywność, to, że da się lubić, a trzecia cecha (z powodu długiego namysły kandydata) - konsekwencja - została mu podpowiedziana przez jednego z członków komisji.

- Na moje pytanie o współpracę z Radą Rodziców pan Dajer odpowiedział, że "oczywiście Rada Rodziców będzie", co dowodzi, że człowiek ten nie ma pojęcia o podstawowych zasadach funkcjonowania szkoły - podkreśla Zlot--Sobierajska.

Jej zdaniem, jest przejawem zwykłego chamstwa, że nie pozwolono dokończyć dzieła dyrektorowi Wildowi, który podczas marcowego, kompleksowego badania placówki przez Kuratorium Oświaty uzyskał same bardzo dobre i celujące oceny i ma wielkie osiągnięcia w rozwijaniu kontaktów międzynarodowych.

- Pan dyrektor Wild ma przeszłość esbecką. Politycznie się z nim nie zgadzam, ale dyrektorem jest bardzo dobrym - dodaje Zlot-Sobierajska.

Jak się dowiedzieliśmy, z wyboru nowego dyrektora nie jest zadowolona także znaczna część Rady Pedagogicznej. Niektórzy jej członkowie mówią wręcz, że Paweł Dajer został dyrektorem, bo Platforma Obywatelska chciała mu coś dać na otarcie łez, gdy nie został radnym miejskim z jej listy.

- Dlatego zgłaszał się jako kandydat na dyrektora w konkursie dotyczącym jednego z liceów, potem gimnazjum, a w końcu podstawówki - mówią nasi informatorzy.

- W ocenie komisji konkursowej byłem lepszy. Pani Zlot-Sobierajska przedstawia swoją subiektywną opinię. Jest rozżalona, bo jej kandydat przegrał. To jest mój komentarz do tej sytuacji - mówi Paweł Dajer.

- Dyrektor Wild nie ma możliwości odwołania się od wyniku konkursu. W ocenie komisji konkursowej pan Dajer był najlepszym kandydatem. W tej sytuacji pan prezydent nie może podważać jego wyniku, bo nie doszło do złamania procedur formalnych - poinformował nas wczoraj Mariusz Smoliński, rzecznik prezydenta Słupska.

Obrońcy dyrektora Wilda nie ustępują. Do ratusza dotarły już popierające go pisma od dwóch proboszczów - katolickiego i ewangelickiego. Podobne pisma wysłali także zagraniczni partnerzy szkoły.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza