Rodzina z gminy Borzytuchom znalazła się w dramatycznej sytuacji. Jak sami mówią, w życiu nie spodziewali się, że będą zmuszeni prosić o pomoc. Robią to, ale z ogromnym wstydem i poczuciem winy.
Stracił wzrok w prawym oku
Narzeczeństwo, mają niewiele ponad dwadzieścia lat mieszka na skraju niewielkiej wsi w gminie Borzytuchom w powiecie bytowskim. Zamieszkali tu niedawno. Szukali taniego lokum. Przestronny korytarz, kuchnia, dwa pokoje, w jednym sporo zabawek. Czysto, schludnie, jeszcze czuć przyjemny zapach, widać, że przed chwilą ktoś umył podłogę. Przy stole siedzi młode narzeczeństwo. – Nie chcemy rozgłosu, nie sądziliśmy, że znajdziemy się w tak trudnej sytuacji – mówi zawstydzony mężczyzna. – Pracowałem, nie musiałem prosić o pomoc, zawsze na wszystko wystarczało. Ale, przez ten wypadek nie mogę wrócić do pracy w budowie.
Dokładnie w święto Trzech Króli mężczyzna wymieniał koło w samochodzie. Pękł klucz i uderzył go w oko. – Dosłownie zrobił dziurę – mówi mężczyzna. – Pogotowie, szpital operacja.
Diagnoza: pęknięcie gałki ocznej prawej. Rana twardówki z wypadnięciem tęczówki i ciała rzęskowego. Wylew krwi do komory ciała szklistego…
Nie mają na życie
Po wyjściu ze szpital miał się zgłosić w klinice w Lublinie. Na skierowaniu napis: Pilne. Jeśli nie podda się kolejnym zabiegom, wzrok może nie wrócić. Mężczyzna znalazł klinice w Gdańsku, gdzie może być wykonany zabieg laserowo. Koszt to ponad tysiąc złotych
- Nie wykupiłem lekarstw, nie ma też za co pojechać do Gdańska, bo bliżej, a na wyjazd do Lublina, noclegi mnie nie stać – mówi mężczyzna.
– Zostaliśmy zupełnie bez dochodu, mamy tylko 500 plus na naszego 3-letniego synka.
To nie koniec. Bo narzeczona jest w siódmym miesiącu ciąży. Ciąża jest zagrożona. – Lekarz dał mi recepty, ale nas nie stać, by je wykupić – mówi kobieta. – Nie jesteśmy w dobrym położeniu. Nie mamy na jedzenie, na opał, na nic.
Rodzinie jest bardzo wstyd, że poprosili o pomoc. Apel pojawił się w Internecie.. – Nie chcemy ujawniać swoich danych, ale jeśli ktoś zechce nam pomóc może do nas przyjechać, poznać nas, zobaczyć – mówi kobieta. - Pokażemy rachunki, dokumenty ze szpitala, skierowania…
- Mam nadzieję, że za kilka miesięcy wrócę do pracy i jakoś się wszystko ułoży – mówi mężczyzna.
Wczoraj u rodziny pojawili się pracownicy socjalni.
- Znamy trudną sytuację rodziny – wyjaśnia Magdalena Jankowska z Ośrodka Pomocy Społecznej w Borzytuchomiu. – Został przeprowadzony wywiad środowiskowy.
I dodała, że rodzina otrzyma pomoc.
Pomoc i kontakt
Potrzebne są pieniądze na zabieg, żywność, chemia domowa, przydałaby się też wyprawka dla niemowlaka (chłopiec).
Numer telefonu do rodziny - 570 061 026. Na pytania czytelników może odpowiedzieć również autorka tego tekstu: Sylwia Lis – 697 770 125. Poszukujemy też prawnika, który za darmo, bądź za niewielką opłatą pomógł parze w rozwiązaniu problemu rodzinnego.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?