Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rośnie napięcie wokół planowanych zwolnień w Radiu Koszalin

Marzena Sutryk, [email protected]
Pikieta pracowników radia przed rozgłośnią w Koszalinie.
Pikieta pracowników radia przed rozgłośnią w Koszalinie. Fot. Piotr Czapliński
W tej sprawie listy do zarządu radia piszą politycy. Teraz prezydent miasta wysłał pismo do szefa rady nadzorczej. Prezes jednak zdania nie zmienia; powtarza, że zwolnienia są nieuniknione.

"Nie można pozwolić, aby Radio funkcjonujące od 55 lat, będące dobrem i wspólnym dorobkiem całej społeczności, związane z miastem na dobre i złe, upadło w wyniku nieprzemyślanych i pochopnych decyzji - pisze do szefa RN prezydent Mirosław Mikietyński. - Nikt rozsądny nie neguje potrzeby zmian i prawa Zarządu do ich przeprowadzenia. Są one wpisane w szybko zmieniającą się rzeczywistość. To znak czasów. Ale likwidacja 33 etatów z obecnych 80 może oznaczać tylko jedno: katastrofę w funkcjonowaniu tak zasłużonej Rozgłośni. (...)

Szef RN Krzysztof Legun twierdzi, że w następny piątek zbiera się rada, które będzie m. in. dyskutować o planach restrukturyzacji rozgłośni. Pytanie, czy posiedzenie za tydzień to nie za późno, skoro 3 lutego upływa termin na zawarcie porozumienia między zarządem a związkami w sprawie zwolnień grupowych? A co o sprawie mówi prezes Adam Stacewicz? Czy zmienił zdanie pod wpływem listów i protestów (radiowcy organizują pikiety każdego dnia)?

- Nie zmieniłem. 3 lutego kończy się czas konsultacji w sprawie zwolnień i wtedy zarząd musi zdecydować, co dalej. Ja mogę wydłużyć termin konsultacji, ale czekam na propozycję związków. Jestem otwarty na rozmowy - mówi prezes.
Nie kryje przy tym, że oczekuje od związkowców konkretnych propozycji w sprawie zwolnień.

- Ja nie mówię, że w grę wchodzi zwolnienie dokładnie 33 osób. Zwolnienia grupowe mogą u nas - zgodnie z prawem - objąć od 10 do 33 osób maksymalnie i to podlega negocjacjom - wyjaśnia prezes. - A jeżeli nie będzie porozumienia, to pracownicy na tym stracą - nie będzie rekompensat i odszkodowań. My nie mamy wyboru, zwolnienia są konieczne. Pytanie: w jakiej skali na tym etapie i na jakie straty możemy sobie pozwolić? A zwolnienia wcale nie muszą być grupowe, mogą dotyczyć też kilku osób, ale - powtarzam - są konieczne ze względów ekonomicznych. Do tego utrata etatu nie oznacza utraty pracy - będziemy potrzebowali współpracowników.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza