Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Gasperem Okornem, nowym trenerem Energi Czarnych Słupsk

Krzysztof Piotrkowski
Fot. Łukasz Capar
Nowy szkoleniowiec po raz pierwszy trenował słupskich koszykarzy. W piątek czeka go sprawdzian w meczu ligowym w Jarosławiu. Gasper Okorn zapowiada, że zrobi wszystko, aby osiągnąć sukces.

Gasper Okorn

Gasper Okorn

Pochodzi ze Słowenii, trenował samodzielnie Olimpię Lublana i BK Venstspils, był asystentem m.in. Saso Filipovskiego, Tomo Mahoricia, Alesa Pipana.

- Jak się Pan czuje w Słupsku?
- Jestem bardzo zadowolony, a nawet szczęśliwy, że jestem w Słupsku i będę miał szansę tu pracować. Wierzę, że nie ze swojej winy przyniosłem wam pecha w meczu z Polpharmą. Byłem zszokowany widząc, że hala jest pełna i panuje świetna atmosfera. Pracować dla takiej publiczności to dodatkowe wyzwanie dla mnie. Wszedłem na salę minutę przed rozpoczęciem meczu i Energą Czarni przegrali (z Polpharmą Starogard Gdański - przyp. red.). To jednak był tylko zły dzień dla drużyny.

- Widział Pan ostatni mecz Energi Czarnych z trybun. Co już może Pan powiedzieć o zespole?
- To bardzo dobra drużyna, która może walczyć z każdym zespołem i w polskiej lidze i w pucharach europejskich. Zrobię wszystko, aby osiągnąć cele, które postawi przede mną zespół. Postaramy się wyjść z grupy i zakwalifikować się do drugiej fazy pucharu Eurochallenge oraz dotrzeć co najmniej do półfinału polskiej ligi. To bardzo wysokie cele, dla mnie to wielkie wyzwanie. Nie powiem, że na pewno uda nam się je osiągnąć, ale razem z zespołem będziemy się o to mocno starali.

- Co by pan zmienił w grze, gdyby siedział na ławce trenerskiej?
- Nie lubię i nie będę gdybał. Po prostu obejrzałem mecz, ale nawet nie zapłaciłem za bilet. Gdybym zapłacił, to miałbym prawo komentować jako kibic, a tak, nie będę tego robił. Po prostu smutno mi, że Słupsk przegrał, ale miejmy nadzieję, że następnym razem będzie inaczej.

- Jest Pan znany z tego, że przede wszystkim stawia na obronę. Czy zawodnicy Czarnych będą w stanie zagrać bardzo dobrze w obronie?
- Wszystko wyjdzie na treningach. Moim zdaniem dziś nie można grać dobrej koszykówki bez dobrej gry w obronie. Obrona należy do mnie, zawodnicy muszą w stu procentach wykonywać to, co im każę, ale za to w ataku daję im więcej swobody. Jeśli zawodnik chce zagrać inaczej, nie zabraniam tego. Niemniej będę się starał, aby obrona stała na wysokim poziomie.

- Czy zamierza Pan wprowadzić jakieś zmiany w zespole?
- Musiałbym być bardzo głupi, aby nagle rozbijać zespół, który gra ze sobą od trzech miesięcy. Nie po to tu przyjechałem, nie mam też zamiaru sprowadzać nowych asystentów czy zawodników. Jeśli będę chciał coś zmienić, zrobię to stopniowo, krok po kroku.

- Co Pan wie o polskiej lidze koszykówki i jakie ma Pan o niej zdanie?
- Nie mogę jeszcze powiedzieć zbyt wiele na ten temat, ale znam wasze zespoły Asseco Prokom Sopot, Anwil Włocławek z poprzednich sezonów. Dużo wiem o Turowie Zgorzelec od Saso Filipovskiego. Asseco Prokom był wielokrotnie w Eurolidze i dobrze sobie tam radził, Turów dotarł do "final eight" Pucharu ULEB, inne zespoły też sobie nieźle radzą, to znaczy, ze wasza liga stoi na wysokim poziomie. Porównałbym ją do poziomu Ligi Bałtyckiej (w jej skład wchodzą zespoły z Litwy, Łotwy i Estonii - przyp. red.).

- Na jakiej pozycji grał Pan jako zawodnik?
- Jako zawodnik nie odnosiłem sukcesów, bo byłem bardzo leniwy, nie za bardzo lubię biegać. O wiele przyjemniejsze jest oglądanie, jak inni biegają, ale grałem na obwodzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza