- Amber Cup to dla mnie bardzo fajna zabawa. Na trybunach zasiadło bardzo dużo ludzi. Dla takiego piłkarza jak ja to podstawa, by czuć atmosferę i dobrze się bawić w trakcie takich imprez.
- Kiedy zaczyna pan z Lechem Poznań, liderem rozgrywek polskiej ekstraklasy, przygotowania do rundy wiosennej?
- Przygotowania zaczynamy od wtorku. W Słupsku mogłem się po raz ostatni wyszaleć na parkiecie, chociaż oczywiście tylko w piłkarski sposób. Traktowałem ten występ bardzo zabawowo, wciąż mam jeszcze urlop. Na pewno lepiej spędzić go w ten sposób, na boisku, pozostając w ruchu, niż w domu przed telewizorem. Chciałem tu przyjechać, pobawić się z kolegami, pograć w piłkę.
- Czy to dla nóg reprezentanta nie jest szkodliwe, parkiet nie służy ścięgnom czy stawom?
- Na pewno ma to jakiś wpływ na nogi futbolistów. Jednak ja nie robię tego zbyt często. Jeśli parę razy zagrałem na parkiecie, to sądzę, że nic mi się z tego powodu nie stanie.
- Jaki będzie piłkarski 2009 rok dla reprezentanta Polski - Rafała Murawskiego?
- Trudno jeszcze teraz mi to powiedzieć. Mam nadzieję, że nie będzie gorszy od tego, który był.
- Czego pan by sobie w nim życzył?
- Przede wszystkim zdrowia. Reszta powinna przyjść sama.
- A gry w Lechu Poznań, liderze ekstraklasy, a występy w reprezentacji Polski?
- Bez zdrowia nie ma niczego. Sobie i moim kolegom z boiska życzę, by nie przytrafiła się nam kontuzja. Dzięki temu będziemy mogli spełniać swoje marzenia. Dzięki temu możemy robić to, co potrafimy najlepiej - grać w piłkę nożną.
- A jak często śni się panu włoskie Udinese - lutowy przeciwnik Lecha Poznań w kolejnej fazie rozgrywek pucharu UEFA?
- Jeszcze mi się nie śnił. Mam nadzieję, że będzie tak dopiero po zwycięskim dwumeczu z nimi. Do tej pory jeszcze nie poświęciłem ani jednej chwili, by myśleć na ten temat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?