Sześcioosobowa grupa młodzieży z centrum Słupska przez dwa tygodnie pracowała w Słupskim Ośrodku Kultury podczas teatralno-tanecznych warsztatów. Pod okiem instruktorów - reżysera Stanisława Miedziewskiego i choreografki Justyny Lichacy przygotowywali niecodzienny spektakl. Na warsztat wzięli stare i zupełnie nowe teksty Tadeusza Różewicza, które przełożyli na język teatru, ale również tańca.
W efekcie powstała całkiem zgrabna historia o tym, jak młodzi słupszczanie widzą świat, o ich pragnieniach, sposobie widzenia starszych pokoleń, o problemach, z jakimi musi sobie poradzić każdy z nas. I, co ciekawe, wniosek był bardzo pozytywny.
- Jest fajnie - przekonywali młodzi aktorzy.
Uczestnicy warsztatów nie tylko grali i tańczyli na scenie, ale również pokazali film, który nakręcili w starej, często bardzo zaniedbanej części miasta.
- Mamy nadzieję, że ci, którzy widzieli to przedstawienie, usiądą w domu i trochę się zastanowią na światem - mówiła młodzież po premierze. - My uważamy, że jest fajnie, bo mogliśmy pracować ze specjalistami, poznaliśmy nowych ludzi, zyskaliśmy doświadczenie.
Więcej o "Roztańczonej scenie" we wtorkowym "Głosie Pomorza"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?