Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ruchomy Pamiętnik. Wspomnienia powojennych słupszczan

Monika Zacharzewska
Ludomir Franczak jest jednym z trzech twórców projektu Ruchomy Pamiętnik.
Ludomir Franczak jest jednym z trzech twórców projektu Ruchomy Pamiętnik. Fot. Krzysztof Tomasik
Wydaniem wspomnień osób, który przyjechały do Słupska po wojnie, słupscy artyści zakończyli projekt Ruchomy Pamiętnik. Są w nim, dotąd nieznane, czasem bardzo intymne spostrzeżenia pierwszych słupszczan.

- Przyjechaliśmy do Słupska z Wilna 1 września 1946. Przy pierwszej wędrówce po Wojska Polskiego przyplątał się do mnie młody wilczur. Nie dał się odpędzić, odprowadził mnie aż na Batorego. (...) Położył się pod bramką. (...). Siedemnaście lat był u mnie ten mój pierwszy przewodnik po Słupsku - opowiada pan Zbigniew Brodzki, a usłyszeć to można w rozmowie, którą przeprowadził z nim słupski pisarz Daniel Odija. W słuchowisko - to i inne wspomnienia - zmontował wszystko Marcin Dymiter.

Płyta ze słuchowiskiem jest dołączona do książki zatytułowanej Ruchomy Pamiętnik. W niej spisane są po polsku i niemiecku fragmenty rozmów z ludźmi, którzy po wojnie przyjechali do Słupska. Tych, którzy mieszkali pod jednym dachem z Niemcami, tych, którzy uciekali przed Rosjanami.
Są w niej też zdjęcia Słupska tuż po wojnie, szczegółów, które sie po niej zachowały, oraz kopie dokumentów i listów, które wówczas powstały. Dodatkowo na płycie zapisany jest też film wideo zrealizowany przez Ludomira Franczaka.

- To film o domu, w którym teraz mieszkam. Opowiadają o nim panie, które przyjechały do Słupska po wojnie i w nim mieszkały i gotowały w jednej kuchni razem z Niemką - mówi Ludomir Franczak.

- Ja chcę wiedzieć jak najwięcej o miejscu, w którym mieszkam, i o domu, i o mieście. Stąd właśnie powstał pomysł projektu Ruchomy Pamiętnik, który zrealizowaliśmy.

Publikację poprzedził czerwcowy spektakl, który powstał na bazie zapisków odnalezionych w szkolnych dziennikach, na strychu starej, 125-letniej, niedziałającej już szkoły w Chośnicy oraz promowane w listopadzie wydawnictwo, w którym zawarto rozważania (literackie i fotograficzne) na temat czasu i pamięci czwórki twórców kultury i sztuki: Adama Witkowskiego, Huberta Bilewicza, Pawła Kuli i Marii Stafyniak.

Ostatnią odsłoną jest właśnie książka Ruchomy Pamiętnik. Artyści opisują, że ich działanie skupia się na problemie pamięci miejsca, jakim jest Pomorze i cały teren tzw. Ziem Odzyskanych. Po roku 1945 powstała tu nowa kultura, która tworzona była przez ludzi przesiedlonych z innych terenów byłej RP. Przed 1945 z kolei istniała tu kultura niemiecka. Data graniczna jawi się jako symbol przejścia. - Dość dobrze opracowane są polskie dokonania na ziemiach odzyskanych, coraz lepiej poznajemy przeszłość niemiecką, jednakże rok 1945 wydaje się całkowicie nieznaną krainą, o której pamięć przechowują nieliczni już mieszkańcy. Projekt Ruchomy Pamiętnik to tak naprawdę cykl spotkań i prezentacji wokół tematu przejścia, jakim były lata 1945-50 - tłumaczą autorzy projektu.

Twórcy Ruchomego Pamiętnika spotkali się z osobami, które jako dzieci i młodzi ludzie przyjechali do Słupska, wysłuchali ich i zapisali te wspomnienia. - Nie maja one układu chronologicznego, ale nie o taki nam chodziło - mówi Franczak. - My nie chcemy weryfikować historii tych ludzi, nie sprawdzamy, czy to, co mówią. jest prawdą i kiedy się dokładnie wydarzyło, polegamy na ich pamięci i w ten sposób chcemy oddać klimat tamtych lat. Ruchomy Pamiętnik jest ukłonem dla tych ludzi, których wspomnienia, czasem bolesne i intymne, w nim zawarto. Jest też stworzony dla młodych słupszczan, którzy mają okazję poznać historię miejsca, w którym żyją. Sposób, w jaki to podajemy, jest przystępny, trudne wspomnienia przerobiliśmy przez nasze współczesne umysły.

Autorzy tego świeżego jeszcze projektu planują pojechać z nim do Niemiec, by nawiązać dialog o tamtych czasach ze współczesnymi Niemcami, i tymi, którzy wówczas musieli stąd wyjechać.

- Już mamy odzew z innych miast Polski, by zaprezentować to u nich. Zaproszeni zostaliśmy do Słubic przy polsko-niemieckiej granicy oraz, co ciekawe, do Lublina - zdradza Ludomir Franczak.

Posłuchaj

Jutro słuchowiska przygotowanego przez Marcina Dymitera można posłuchać w bibliotece muzycznej Miejskiej Biblioteki Publicznej przy ul. Grodzkiej. Wydawnictwo Ruchomy Pamiętnik wkrótce będzie można kupić w wybranych słupskich księgarniach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza