Przypomnijmy: przed tygodniem pisaliśmy, że Miejska Biblioteka Publiczna w Słupsku nie otrzymała jeszcze z rosyjskiej fundacji pieniędzy na utrzymanie działającego w jej strukturze Centrum Kultury Rosyjskiej i z tego powodu powstały zaległości w opłatach rachunków za wodę, prąd, telefony itp.
Gdy tylko informacja o tym rozeszła się po Słupsku, dotarły do nas głosy, że może to być oznaką chęci wycofania się Rosjan ze Słupska.
- Bo skoro Amerykanie odwlekają budowę tarczy antyrakietowej, to po co im tutaj CKR? - mówił jeden z naszych rozmówców.
Wczoraj jednak Teresa Gawlik, dyrektor MBP, powiedziała nam wprost, że zwłoka nie wynikła z winy Rosjan.
- To my musieliśmy tworzyć dodatkowe dokumenty, gdyż zatrudniliśmy w CKR nowego pracownika. Potem trochę trwało ich tłumaczenie. Ale dziś wysłałam już wszystkie dokumenty kurierem i mam zapewnienie z Moskwy, że gdy tylko tam dojdą, pieniądze będą na naszym koncie w ciągu kolejnych siedmiu dni - informuje dyrektor słupskiej biblioteki.
Jak dodała, w sumie będzie to kwota 30 tysięcy euro, ale teraz wpłynie tylko połowa. Drugie 15 tys. euro, zgodnie z umową, Russkij Mir ma przelać w drugiej połowie roku.
Jak się dowiedzielismy, mimo zwłoki słupskie Centrum Kultury Rosyjskiej działa bez żadnych zakłoceń. Prowadzi liczne konkursy, popularyzujące kulturę rosyjską oraz kursy nauki języka dla początkujących oraz dla zaawansowanych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
