Chodzi o zdarzenie, do którego doszło poczas sztormu w lipcu tego roku w Ustce. W nocy z niewyjaśnionych jeszcze przyczyn drewniana "Janina" poszła na dno. Jej armator nie wyklucza, że mogli mieć w tym udział rybacy, którzy w tym czasie przebywali na sąsiednim kutrze stalowym Dar 303. Ten wskutek złego przycumowania, rozkołysany sztormowymi falami, mógł uderzyć w nocy w rufę drewniaka, powodując jego zatopienie.
Pikanterii sprawie dodaje fakt, że kilka osób z Dar 303 zaraz po zdarzeniu było pod wpływem alkoholu. Kraj obiegła informacja, że to właśnie ci pijani rybacy mogli zatopić statek. Teraz sprawę bada już Izba Morska w Gdyni. I właśnie tu rybacy z Dar 303 są przesłuchiwani. Kilka dni temu jednego z wezwanych nie udało się jednak przesłuchać, bo stawił się przed morskim sądem pijany. Sędzia nie mógł się z nim porozumieć. Nakazał przebadanie go na alkomacie. Rybak wydmuchał ponad dwa promile.
- Został ukarany za naruszenie powagi sądu - potwierdza sędzia Michał Meissner, przewodniczący składu orzekającego w sprawie "Janiny". Jak się dowiedzieliśmy, rybak ma zapłacić grzywnę w wysokości 1.500 złotych. Kolejny termin rozprawy wyznaczono na styczeń. Według rybaków z Dar 303, pijani koledzy w momencie zatonięcia "Janiny" przebywali na kutrze tylko towarzysko i ich stan nie miał wpływu na zaistnienie wypadku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?