Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd przyznał zadośćuczynienie działaczowi podziemnej Solidarności

Bogumiła Rzeczkowska
Fot. archiwum/internet
20 tysięcy złotych zadośćuczynienia zapłaci skarb państwa Robertowi Tendorfowi-Dołędze, członkowi podziemnej "Solidarności", represjonowanemu za działalność na rzecz niepodległości.

To kolejna sprawa dotycząca rozbicia i spacyfikowania zebrania członków podziemnej Solidarności 9 października 1988 roku. Wtedy w mieszkaniu Wandy Dołęgi przy ul. Długiej w Słupsku spotkało się kilkudziesięciu działaczy Międzyregionalnej Komisji Koordynacyjnej NSZZ "Solidarność" Pomorza Środkowego. Zebranie zostało brutalnie rozbite przez milicjantów, esbeków i urzędników słupskiego ratusza. Milicjanci spałowali uczestników zebrania, część z działaczy została zatrzymana i aresztowana. Po latach komunistyczne wyroki unieważniono.

Teraz osoby, którym IPN, nadał status pokrzywdzonych, ubiegają się o zadośćuczynienia. Niedawno słupski Sąd Okręgowy przyznał 25 tys. zł Tadeuszowi Wołyńcowi, legendzie koszalińskich struktur "S". Dzisiaj nie miał wątpliwości, że także represjonowanie 42-letniego Roberta Tendorfa-Dołęgi, m.in. pacyfikacja zebrania w mieszkaniu przy ul. Długiej oraz skazanie były odwetem władz komunistycznych za działalność na rzecz niepodległego bytu państwa polskiego. Sąd zasądził od skarbu państwa 20 tys. zł.

- Pokrzywdzony cały czas był w kręgu zainteresowania organów władzy, nie mógł ukończyć nauki, bo wysłano go do pracy - uzasadniała sędzia Aldona Chruściel-Struska, która podkreśliła drastyczne okoliczności zatrzymania przez SB. - Na skutek działań milicjantów pokrzywdzony doznał urazu przepukliny kręgosłupa szyjnego, którego skutki odczuwa do dzisiaj. Był bity po szyi i kręgosłupie pałkami, wykręcano mu szyję, zakładano klamry. Poza tym skutki dotyczą także psychiki tak młodego wówczas człowieka.

Dwudziestolatek został aresztowany i skazany. Po odwołaniu sprawę warunkowo umorzono na rok, ale Dołęgę zobowiązano do zapłaty 30 tys. zł na rzecz społecznego komitetu budowy szpitala wojewódzkiego w Słupsku.

Roberta Tendorfa-Dołęgi nie było dzisiaj w sądzie. Wyrok nie jest prawomocny, ale z relacji jego siostry oraz mecenas Anny Boguckiej-Skowrońskiej, wynika, że pokrzywdzony najprawdopodobniej nie będzie się odwoływał. Najwyższa kwota, jaką może przyznać sąd za represje komunistyczne, to 25 tys. zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza