Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąsiedzi dokarmiają, a przy tym brudzą

Redakcja
Jak twierdzi nasza czytelniczka, wielu mieszkańców jej okolicy dokarmia bezdomne zwierzęta, wykładając dla nich resztki pokarmu. To jednak powoduje zwiększenie liczebności szczurów
Jak twierdzi nasza czytelniczka, wielu mieszkańców jej okolicy dokarmia bezdomne zwierzęta, wykładając dla nich resztki pokarmu. To jednak powoduje zwiększenie liczebności szczurów Krzysztof Piotrkowski
- Starsze osoby wyrzucają przez okna resztki jedzenia. Przez to mamy w bloku szczury - twierdzi czytelniczka z Zatorza.

Pani Katarzyna mieszka w bloku przy ul. Banacha. Ponieważ ma psa, kilka razy dziennie wyprowadza go na spacer i widzi, jak zachowuje się część mieszkańców bloku nr 7.

- Najprawdopodobniej starsze osoby dokarmiają tam bezdomne psy i koty. Niektóre, niestety, powodują, że my mamy tam problemy - twierdzi czytelniczka. - Kilka razy widziałam, jak mieszkańcy wyrzucają resztki jedzenia czy kości przez okno na trawnik. Pies, którego wyprowadzam na spacer, wywącha takie pożywienie i chce je zjeść.

Dodaje, że są tam również osoby, które wynoszą jedzenie dla ptaków.

- Widziałam kiedyś panią, która zostawiła na murku kanapki z wędliną. Najpierw jednak upewniła się, że nikt nie widzi, co ona robi - twierdzi mieszkanka Zatorza. - Tymczasem takie resztki jedzenia to zaproszenie dla szczurów. To właśnie przez dokarmianie jest ich u nas coraz więcej. Kiedyś widziałam szczura na schodach na klatce schodowej. Sąsiedzi z okolicy opowiadali mi, że szczury wchodzą nawet do mieszkań. Jedna ze znajomych bardzo się przestraszyła, gdy zobaczyła szczura w toalecie.

Pani Katarzyna twierdzi również, że jedna z mieszkanek regularnie dokarmia mewy, którym wykłada jedzenie na parapecie.

- Sąsiedzi skarżyli się na nią, ale to nic nie dało - mówi kobieta. - Takie zachowanie mieszkańców jest dla pozostałych bardzo uciążliwe i odpowiednie służby powinny się tym zainteresować.

W straży miejskiej dowiedzieliśmy się, że wyrzucanie resztek jedzenia może zostać uznane za zaśmiecanie, za co grozi mandat.

- Kara może wynosić nawet 500 złotych - mówi Paweł Dyjas, komendant Straży Miejskiej w Słupsku. - Ale dokarmianie jest niewskazane także dlatego, że uzależniamy zwierzęta od siebie i potem nie są one w stanie samodzielnie zdobyć pożywienia. Poza tym jest to zaproszenie dla szczurów. A problem z gryzoniami jest w mieście coraz większy. Gdy zobaczymy szczury, należy poinformować administrację, która wezwie na miejsce firmę deratyzacyjną. Takie zabiegi należy przeprowadzać dwa razy w roku - wiosną i jesienią - ale w razie potrzeby można to robić częściej. Ze względu na choroby przenoszone przez ptaki władze miasta odradzają również ich dokarmianie. W tym celu ustawione zostały specjalne tablice.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza