Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sezon na grzyby się zaczął. Ludzie ruszyli do lasów

Sylwia Lis
Marta i Paula są dumne z zebranych przez siebie prawdziwków. Takie okazy rosły w lesie koło Bytowa.
Marta i Paula są dumne z zebranych przez siebie prawdziwków. Takie okazy rosły w lesie koło Bytowa. Sylwia Lis
To prawdziwy raj dla grzybiarzy. W lesie jest dużo kurek, miejscami pojawiły się też prawdziwki. - Kto chce, ten zarobi - mówią w skupach. 10 złotych można teraz dostać za kilogram kurek.

Podręcznik grzybiarza

Podręcznik grzybiarza

Nie powinno się zbierać grzybów na obszarach silnie zanieczyszczonych, w sąsiedztwie dużych zakładów przemysłowych, przy poboczach dróg, zwłaszcza tam, gdzie jest duży ruch samochodowy. Ze spalin pojazdów dostaje się do gleby głównie ołów, który należy do metali ciężkich, szkodliwych dla organizmu człowieka.

Nie zbieraj bardzo młodych grzybów, gdyż trudno stwierdzić czy jest są jadalne.

Naucz się odróżniać grzyby jadalne od trujących.

Nie wkładaj grzyba do koszyka nawet wtedy, gdy masz choćby małą wątpliwość co do jadalności określonego grzyba.

Gdy do końca nie jesteś pewien, pokaż komuś, kto się na tym zna, albo skorzystaj z atlasu grzybów.

Nie zbieraj grzybów do woreczków foliowych. Jest to szkodliwe dla zdrowia. Grzyby w szczelnie zamkniętym woreczku zaczynają parować, "pocić się". Grzyby wtedy stają się śluzowate, oślizgłe, gdyż zachodzą w nich intensywne procesy chemiczne, w wyniku których powstają trujące i szkodliwe dla zdrowia substancje.

Gdy owocniki grzybów są zbierane do "foliówek", może się zdarzyć, że ze złożonych w grzybach jajeczek owadzich mogą wylęgnąć się larwy. W tym samym czasie powstają doskonałe warunki do rozwoju mikroorganizmów, głównie są to bakterie, które zaczynają się bardzo szybko mnożyć.

Grzyby wyjęte z worków foliowych są zgniecione, nierzadko połamane, tracą nie tylko swoje wartości, gdyż psują się, lecz stają się wręcz niebezpieczne dla naszego zdrowia.

Zbieramy grzyby tylko w lasach, które nie są objęte ochroną.

Owocniki grzybów zbieramy tak, aby nie uszkodzić znajdującej się w podłożu grzybni.

Nie niszczymy grzybów trujących ani niejadalnych.

Częste deszcze i dosyć wysoka temperatura spowodowały, że w lasach w powiecie słupskim, lęborskim i bytowskim
pojawiły się grzyby. Bardzo dużo jest kurek, jest też sporo koźlaków. W niektórych miejscach są także borowiki. Mieszkańcy ruszyli
do lasów.

Jedni zbiory zanoszą do skupów, inni przygotowują z grzybów różnego rodzaju specjały. Dla przyjemności Paula z Martą wybrały się na krótki spacer do lasu. Do domu przyniosły kilkanaście dorodnych prawdziwków.

- Wszystkie rosły na obrzeżach bukowego lasu - mówią dziewczynki. - Niestety, niektóre były robaczywe. Marian Malczewski z Lęborka twierdzi, że codziennie z lasu przynosi pełen koszyk grzybów.

- W zasadzie pojawiły się już wszystkie gatunki - mówi zapalony grzybiarz. - Bardzo dużo jest kurek, koźlaków, trochę maślaków. Jest też dużo prawdziwków. Moim zdaniem pojawiły się w tym roku dosyć wcześnie. Małe okazy są zdrowe, nadają się na przetwory, czy do suszenia, gorzej z większymi okazami. Są w większości robaczywe.

Pan Marian na grzyby jeździ w okolice Cewic.

- Tam mam swoje miejsce - opowiada mężczyzna. - Jeszcze nigdy nie wróciłem do domu z pustymi rękoma. Dokładnych miejsc nie podam, bo to moja tajemnica. Liczę, że grzybów w tym roku będzie jeszcze więcej, bo pogoda temu sprzyja. W lesie jest bardzo mokro, jest też sporo słońca, tylko temperatura w nocy mogłaby być trochę wyższa. Spodziewam się, że prawdziwy wysyp darów lasu będzie na przełomie lipca i sierpnia, bo wtedy też synoptycy zapowiadają wzrost temperatury.

Są też tacy grzybiarze, dla których pójście do lasu to nie tylko przyjemność, ale też szansa na podreperowanie domowego budżetu.

- Na kurki zazwyczaj chodzę już od końca czerwca - mówi pani Maria z Bytowa. - Na początku są to zazwyczaj małe zbiory. Teraz, gdy w lesie jest mokro, kurek jest dużo więcej. Przez cały dzień można nawet zebrać kilka kilogramów grzybów. Owszem, trzeba się nachodzić, ale mnie się to opłaca, chodzę do lasu codziennie, więc tygodniowy zarobek to nawet kilkaset złotych. Dzięki temu mogę podreperować mój budżet. Mój rekord to 15 kilogramów kurek w ciągu jednego dnia!

Pani Maria mówi, że najwięcej tych grzybów jest w lasach w okolicach Gostkowa, Gołębiej Góry, Niepoględzia
i Studzienic.

- Każdego dnia wybieram się w inną okolicę - mówi pani Maria. - Radzę na takie całodniowe grzybobranie zabrać ze sobą coś do jedzenia i picia. Należy się odpowiednio ubrać, spodnie z długimi nogawkami i bluzka z długim rękawem to podstawa. W lasach jest sporo kleszczy.

Teraz w punktach skupu za kilogram kurek można dostać około 10 zł.

- Grzybów jest sporo - potwierdza Kazimierz Gemba, prowadzący skup runa leśnego w Studzienicach. - I będzie coraz więcej!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza