Skandynawskie pieniądze dla regionu koszalińskiego

Najwięcej skandynawskich inwestycji jest w województwach zachodniopomorskim i pomorskim. Szwedzi, Duńczycy, Norwegowie, a także Finowie to ogromna grupa europejskich biznesmenów, którzy na siedziby lub oddziały swoich firm wybierają właśnie region szczeciński, koszaliński i słupski.

- Tak nas lubią?
- Zapewne też, ale nasz region jest wręcz sprofilowany specjalnie dla Skandynawów, dlatego chcą tu inwestować. To - jak się okazuje - ogromna grupa firm, przede wszystkim małych i średnich, zatrudniających 10 - 20 osób. Owszem, są też giganci, jak choćby Royal Greenland czy Espersen w Koszalinie, ale także mniejsi, jak choćby norweska firma z Białogardu produkująca okna. W samym tylko województwie zachodniopomorskim naliczyliśmy ponad 100 spółek, w które został zainwestowany skandynawski kapitał.

- Na czym polega to sprofilowanie się na Skandynawów?
- To trochę inny inwestor niż na przykład inwestor niemiecki. On nie chce od razu inwestować 100 - 200 milionów euro, ale robi to w etapach, zaczynając od 2 - 5 milionów, zatrudniając mniejszą liczbę pracowników, by później się rozwijać. Dlatego właśnie Skandynawom proponujemy gotowe hale produkcyjne, które mogą wynająć, a nie gigantyczne tereny, które trzeba samemu zabudować. Powiedzmy sobie szczerze, kuszenie inwestorów tylko ziemią pod zabudowę miało rację bytu 10 lat temu. Dziś trzeba im zapewnić lokal, obsługę urzędową, wsparcie także finansowe w postaci pożyczek i wtedy możemy liczyć, że także mała firma zechce u nas działać. Spójrzmy na białogardzki Inkubator Technologiczny. Działa tam, w gotowych, przekazanych przez nas pomieszczeniach, kilka firm, ale łącznie one zatrudniają aż 350 osób. To już jest spora liczba miejsc pracy.

- Tylko że infrastrukturę mamy jeszcze nienajlepszą.
- Brakuje porządnej drogi S6 i drogi S11, na infrastrukturę rzeczywiście nie powinniśmy żałować pieniędzy, bo to na pewno się zwróci. Skandynawskie firmy chcą u nas inwestować, bo sporo ich produkcji wraca na półwysep Skandynawski i jest wysyłane do Europy Zachodniej. A od nas ta droga jest krótka, dużo krótsza niż na przykład z Warszawy. Mamy też sporo firm z kapitałem skandynawskim, które zajmują się produkcją spożywczą. Dla nich tym bardziej transport jest bardzo ważny.

- Konferencja może w czymś pomóc?
- Powinna. Podsumujemy i zanalizujemy inwestycje zrealizowane przez firmy z Danii, Szwecji, Finlandii i Norwegii w Polsce Północnej oraz, co ważne, określimy wspólnie z inwestorami, których spodziewamy się przynajmniej 80, słabe i mocne strony oraz zagrożenia związane z uruchamianiem produkcji w Polsce.