Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skok w bok czy w przepaść

Beata Alukiewicz
Jeden skok w bok nie zawsze jest traktowany jako coś złego, coś, co niszczy stały związek. To błąd - twierdzą specjaliści.
Jeden skok w bok nie zawsze jest traktowany jako coś złego, coś, co niszczy stały związek. To błąd - twierdzą specjaliści.
Zdrada, nawet ta wynikająca z chwili zapomnienia, bez podłoża uczuciowego, na stałe burzy harmonię stałego związku.

Zdrady są różne. Niektórzy o niewierności mówią tylko wtedy, gdy on czy ona odchodzą do innego partnera, czy mają na boku kochankę lub kochanka. Skok w bok nie zawsze jest traktowany jako coś złego, coś, co niszczy stały związek. Tymczasem psychologowie i psychiatrzy wypowiadają się jednoznacznie: nawet jednodniowy romans pod wpływem impulsu czy alkoholu to zadra, która tkwi w psychice partnera przez całe życie. To często powód zerwania wieloletniego związku. Zaprzepaszczenia wszystkiego, co było dobre, co się osiągnęło.

Seks to nie pójście na mecz

- Bez przesady z tą zdradą - uważa 25-letni Marcin. - Mamy XXI wiek i czym innym jest małżeństwo, narzeczeństwo, posiadanie dzieci, a czym innym wyskoczenie na “numerek" dla chwili przyjemności. Kocham swoją żonę i uważam, że jej nie zdradzam. Bo to, że zdarzy mi się iść z inną do łóżka bez zobowiązań, to tylko urozmaicenie dnia powszedniego. Moim zdaniem to nie jest zdrada. Jedni wolą iść na mecz, inni na pływalnię, a ja z dziewczyną. To tylko sposób spędzenia wolnego czasu.

Albo tylko sposób rozumowania niektórych. - Niestety, uprawianie seksu, czy jak określa ten pan, jeden numerek dla przyjemności, to nie to samo, co pójście na mecz czy na basen - mówi Małgorzata Kaleta, psycholog kliniczny. - To na pewno jest zdrada. To złamanie obietnic, przyrzeczeń, ale i coś więcej. To zaburzenie czy wręcz zburzenie dotychczasowego związku. I nie ma znaczenia, czy zrobi to kobieta czy mężczyzna. Dlatego, że partnerstwo opiera się na zaufaniu, liczeniu na siebie nawzajem.

Niektórzy, zdradzając, uważają, że takie chwile “zapomnienia" na pewno się nie wydadzą, że przecież nie spędzają z tą trzecią osobą nie wiadomo ile czasu. Nieprawda - wcześniej czy później zdrada wychodzi na wierzch. A wtedy mamy dramat. Druga strona nie umie się z tą zdradą pogodzić i nawet jeżeli chce wybaczyć, to nie potrafi zapomnieć. To tak samo, jak z Mickiewiczowską miłością: “Precz z mego serca - serce posłucha, precz z mej pamięci - tego ni moja ni twoja pamięć nie posłucha".

Podejrzliwość, zazdrość, cierpienie

W związku pojawia się uzasadniona zazdrość i podejrzliwość. Nawet jeżeli partner zrozumiał swój błąd, jeżeli zdradził nie z przekonania, tylko pod wpływem impulsu, podniety alkoholowej czy narkotycznej, jeżeli przysięga, że “nigdy więcej" i naprawdę od owego momentu pozostaje wierny, to i tak nie ufa mu się do końca. Niewinne spóźnienie na spotkanie o pięć minut jest tłumaczone: był z kimś innym, odwołanie kolacji z powodu pracy zleconej: na pewno nie pracuje, ale mnie zdradza, służbowe wyjście na lunch: na pewno skończy się to w łóżku. Strona zdradzona do znudzenia wypytuje partnera, gdzie był, z kim, co robił, strona, która zdradziła zaczyna się czuć, jak w więzieniu: ze wszystkiego musi się tłumaczyć, nie może nigdzie wyjść sama, nie może uczestniczyć w imprezach czy wyjazdach w zaprzyjaźnionym gronie.

- Kiedy komuś zależy na uratowaniu związku, mówi: wybaczę ci ten jeden raz, zacznijmy od nowa - tłumaczy Małgorzata Kaleta. - I nawet wierzy, w to co mówi. Wewnątrz jednak pamięć zdrady pozostaje, ego już zostało zaburzone i ten związek nigdy nie będzie taki, jak dawniej.
I łóżko nie pomoże

Kłopoty zdradzonych i zdradzających zaczynają się także w łóżku. - Bardzo często seks takiej pary zostaje zaburzony - mówi seksuolog Paweł Grynda. - Oczywiście niektórzy cieleśnie potrafią po zdradzie przejść do porządku dziennego, ale psychicznie jest to bardzo rzadkie. A właśnie psychika rządzi naszym życiem intymnym. Stąd u zdradzanych pań bardzo często występują kłopoty z osiągnięciem orgazmu, a nawet odpowiednim zwilżeniem pochwy, a u panów brak wzwodu lub wytrysk przedwczesny.

Mniej też (lub wcale) jest w takiej miłości gry wstępnej i następczej, czułości, przytulania czy pocałunków. Innymi słowy: zdrada jest jak rak: w wielu wypadkach mimo podjętej terapii, toczy organizm, a w tym przypadku psychikę.

Warto próbować

Czy wobec tego, jeżeli dowiadujemy się o zdradzie, definitywnie zrywany związek? Zarówno Paweł Grynda, jak i Małgorzata Kaleta stanowczo mówią: nie.
- Najgorsza w takiej sytuacji jest fałszywa ambicja - twierdzą specjaliści. - Nikt nie mówi, że będzie łatwo, nikt nie mówi, że na pewno się uda, ale próbować warto. To tak, jak z tym wspomnianym rakiem: wiele osób z nim przegrywa, ale wiele wygrywa, zdrowieje i nadal się cieszy życiem.

Kiedy więc emocje i nerwy opadną, trzeba ze sobą rozmawiać. Choć dla zdrady nie ma usprawiedliwienia, to przynajmniej, przyznając się do błędu, wytłumaczyć, dlaczego do niej doszło. Nie zaprzeczać, nie kryć się z tym, nie bagatelizować. Natomiast spróbować odpowiedzieć na pytanie: czy musiało do niej dojść? Co takiego było w stałym związku, co pchnęło nas do szukania wrażeń gdzie indziej? Jak można to zmienić, naprawić. Często nie udaje się znaleźć odpowiedzi na te pytania, a więc i recepty na powrót do “zdrowia" samemu. Stąd potrzebna będzie pomoc psychologa, terapeuty, seksuologa. Są specjalne terapie dla osób, które przeżyły niewierność. I warto z nich skorzystać, próbować ratować związek, na którym nam zależy. Dopiero, kiedy to się nie uda, powiedzieć “żegnaj".

Z listów internautów

* Jestem z dziewczyną już prawie 3 lata. Na samym początku naszego związku zdradziła mnie. Wybaczyłem, bo bardzo mi się podoba i chcę z nią spędzić resztę życia bez względu na wszystko. Tak jednak myślałem na początku, teraz jest zupełnie inaczej. Od tamtej pory straciłem do niej zaufanie, czasami nie wierzę jej w to co robi i mówi, ale to jest tylko moje podejrzenie, że może mnie zdradzać. Męczę się i nie wiem, co robić? Czy ciągnąć to dalej i myśleć, że może jakoś się ułoży, czy powiedzieć jej “pa, pa". Myślałem, że przez czas, jaki jesteśmy ze sobą, coś się poprawi, ale są tylko kłótnie.

* Wiesz, nie zawsze jest tak, że jak ktoś zdradzi raz, to musi drugi. Może twoja dziewczyna to zrozumiała i nigdy więcej tego nie zrobi. Dla mnie najważniejsza jest zawsze szczera, ale naprawdę szczera rozmowa. Jest to zrozumiałe, że po zdradzie zaufanie jest zachwiane i to poważnie, ale skoro nie potrafiliście go odbudować przez 3 lata, to jak ma wyglądać wasz związek dalej? Podstawa udanego związku to zaufanie, więc musisz zadać sam sobie pytanie, czy jesteś jeszcze jej w stanie jej wierzyć i czy ona jest tego godna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza