Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słabiej tylko w III kwarcie

(suw)
Fragment sobotniego meczu o mistrzostwo I ligi koszykarzy pomiędzy Daikin Kotwicą Kołobrzeg i AZS Lublin
Fragment sobotniego meczu o mistrzostwo I ligi koszykarzy pomiędzy Daikin Kotwicą Kołobrzeg i AZS Lublin FOT. PRZEMYSŁAW GRYŃ
Koszykówka. I liga mężczyzn - Daikin Kotwica - AZS Lublin 84:66

W inaugurującym pierwszoligowy sezon mężczyzn meczu w Kołobrzegu, miejscowa Daikin Kotwica nie miała większych problemów z pokonaniem AZS Lublin. Wprawdzie pierwszy punkt w tym spotkaniu zdobyli goście za sprawa Andrzeja Wierzgacza, który wykorzystał na początku jeden z dwóch rzutów wolnych, ale później przez większe okresy gry na parkiecie dominowali koszykarze Daikin Kotwicy. Już po 3 minutach na tablicy widniał rezultat 9:1 na ich korzyść. Wtedy jednak trener lublinian Todor Mołłow poprosił o przerwę w grze i po niej przez chwilę do głosu doszli goście, którzy po dwóch punktach Mrozika oraz "trójce" i "dwójce" Brzóski doszli miejscowych na jeden punkt (5 min - 9:8). Później ponownie ton grze nadawali kołobrzeżanie wśród których wyróżniali się Sylwester Walczuk w ataku oraz Michał Exner w obronie. Podobny przebieg miała druga kwarta, w której przewaga punktowa gospodarzy rosła z każdą minutą systematycznie. Najwyższą przewagę osiagnęli kołobrzeżanie na początku trzeciej kwarty, kiedy po dwóch skutecznych akcjach Sylwestra Walczuka (przechwycił piłkę i po szybkich kontrach trafiał do kosza) prowadzili 56:35. Kołobrzeżanie jednak dużo faulowali w pierwszych dwóch kwartach i już w 23 minucie za pięć przewinień parkiet musiał opuścić Jacek Rybczyński, a w 26 minucie jego los podzielił Artur Olszanecki, który grał z czterema faulami od 16 minuty. Chwilowe załamanie w szeregach gospodarzy wykorzystali natychmiast goście, którzy na zakończenie tej części gry zniwelowali róznice do siedmiu punktów. Między innymi dwoma "trójkami" popisał się Łukasz Brzóska. Lublinianie nie poszli jednak "za ciosem" w ostatniej kwarcie. Zresztą daikin Kotwica poukładała szyki i nie pozwoliła im na to. Decydujący o zwycięstwie moment nastąpił w 34 minucie, do której trwała walka "kosz za kosz". Wtedy zza linii 6,25 m trafił Marcin Juszczak, a po kolejnym przechwycie dwa punkty dorzucił Walczuk i kołobrzeżanie prowadząc 75:61 odebrali już chęć do walki drużynie przyjezdnej, w której było widać brak przygotowania do sezonu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza