Środową sesję (22 lutego) Rady Miejskiej w Słupsku zdominowała sprawa kolejnej próby zmiany Słupska.
- Po ubiegłorocznej decyzji o poszerzeniu granic miasta powołałam zespół do spraw rozwoju miasta Słupska. Jego rekomendacja jest jednoznaczna. Miasto musi się powiększyć o te sołectwa, o które wnioskowało do rządu w ubiegłym roku. Chodzi o mieszkańców tych miejscowości. Bez nich nie powstrzymamy zjawiska depopulacji, które dotyka nasze miasto - tłumaczyła radnym Krystyna Danilecka-Wojewódzka, prezydent Słupska, prosząc o taką samą jednomyślność, jak w ubiegłym roku.
Radni przyjęli wniosek władz miasta bez dyskusji i jednomyślnie poparli uchwałę (21 głosów za, dwóch radnych nie było na sesji). Procedura powiększenia miasta formalnie więc się zaczęła. Można powiedzieć słowami pani prezydent, że po pierwszym kroku w ubiegłym roku, miasto zrobiło drugi krok.
Tym razem chodzi o sołectwa lub ich części: Bierkowo, Siemianice, Strzelino i Włynkówko.
Ubiegłoroczna procedura doprowadziła do włączenia do miasta tylko terenów niezamieszkałych, nie został rozwiązany problem depopulacji, czyli osiedlania się słupszczan w sąsiednich miejscowościach, tam płacących podatki, ale pracujących w mieście. Po proponowanych teraz zmianach teren Słupska, powiększyłby się o ponad 19 kilometrów kwadratowych, a liczba mieszkańców wzrosłaby o 5.380 mieszkańców.
Wójt Barbara Dykier powiedziała, że nie jest zaskoczona, a mieszkańcy gminy Słupsk i ona będą walczyć, by nie zmieniły się granice.
Obecnym wnioskiem Słupska zajmie się rząd, ale dopiero w przyszłym - 2024 roku, czyli po wyborach.
Najlepsze atrakcje Krakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?