Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupsk. Jak wygląda patrol nieoznakowanym radiowozem? (zobacz wideo)

Fot. Mariusz Nowicki
Zatrzymanie kierowcy tira, który przekroczył dozwoloną prędkość.
Zatrzymanie kierowcy tira, który przekroczył dozwoloną prędkość. Fot. Mariusz Nowicki
Wczoraj z policjantami ze słupskiej drogówki wybraliśmy się na patrol nieoznakowanym radiowozem. Słupsk, środa, 23 września, godzina 14.15. Siedząc w nieoznakowanym, wyposażonym w wideorejestrator radiowozie, wyruszamy na drogę krajową nr 6.

- Teraz powinno być w miarę spokojnie - mówi prowadzący radiowóz sierżant Jarosław Mikulak.
- O tej porze na trasie jest dość tłoczno i kierowcy nie mają za dużych możliwości na popisy. Najwięcej wykroczeń jest późnym popołudniem. Mniejszy ruch i pusta droga prowokują kierowców do szybszej jazdy.

Na pierwszego z drogowych piratów nie musieliśmy długo czekać. Już po kilku minutach uwagę funkcjonariuszy zwrócił tir z naczepą pędzący w stronę Redzikowa. Do ściągnięcia nogi z pedału gazu kierowcy nie przekonał nawet ustawiony w miejscowości fotoradar, który zrobił mu zdjęcie.

Pojechaliśmy za nim, podczas gdy wideorejestrator utrwalał łamanie przepisów. Funkcjonariusze zatrzymali tira za Sąborzem, zaraz po tym jak przez teren zabudowany przejechał z prędkością niemal 90 km na godzinę.

- Panie kierowco! A gdyby nagle ktoś wybiegł na jezdnię? Przy takiej prędkości nie miałby pan szans zatrzymać w porę takiego kilkutonowego kolosa - poucza sierżant Przemysław Śledź.

- Ech, jakoś nie mam szczęścia do waszego regionu - powiedział nam po kontroli kierowca z Gniezna. - W zeszłym roku też tędy przejeżdżałem i zarobiłem dwa mandaty.

Kierowca ciężarówki został ukarany 200-złotowym mandatem. Zarobił też cztery punkty karne. To jednak nie wszystko. O wizycie w naszym regionie wkrótce przypomni mu także pismo ze straży gminnej, której fotoradar uwiecznił jego wcześniejsze wykroczenie.

- Już sama obecność policjantów na trasie wpływa na poprawę bezpieczeństwa - mówi Robert Czerwiński, p.o. rzecznika prasowego słupskiej policji.

I rzeczywiście. Gdy tylko kierowcy orientowali się, że w jadącej za nimi skodzie siedzą policjanci w mundurach, automatycznie zwalniali.

Byle prędzej

Wystarczyła krótka przejażdżka z funkcjonariuszami słupskiej drogówki, aby przekonać się, że kierowców, którzy stosują się do ograniczeń prędkości, jest jak na lekarstwo. Na krajowej szóstce co jakiś czas dochodzi do groźnych wypadków. Ich główną przyczyną jest nadmierna prędkość. Ile jeszcze trzeba tragedii, aby do piratów dotarło, że ograniczeń prędkości (zwłaszcza w terenie zabudowanym) nie wprowadza się po to, że by zrobić im na złość, ale z troski o bezpieczeństwo wszystkich uczestników ruchu.

Mariusz Nowicki
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza